Jedyną rozstawioną w gronie zawodniczek z górnej połówki drabinki, które pozostały w grze, jest Qinwen Zheng. Chinka, turniejowa "12", jako ostatnio zameldowała się w tym gronie, pokonując Francuzkę Oceane Dodin 6:0, 6:3. Dla 21-letniej Zheng to drugi ćwierćfinał imprezy wielkoszlemowej w karierze i drugi w rzędu. Poprzednio było w tej fazie w US Open. W Nowym Jorku nie dała jednak rady Białorusince Sabalence. Chinka w 1/8 finału w Melbourne nie miała większych kłopotów z Dodin. W meczu straciła tylko trzy gemy i teraz zmierzy się z Anną Kalinską. Rosjanka cały czas przesuwa swoje najlepsze osiągnięcie w karierze. Przed tegorocznym Australian Open 25-latka mogła się poszczycić zaledwie drugą rundą imprez wielkoszlemowych w grze pojedynczej, a wszystkie te przypadki miały miejsce w US Open. Drugą parę niespodziewanych ćwierćfinalistek tworzą Czeszka Linda Noskova i Ukrainka Dajana Jastremska. Ta pierwsza, 19-latka, w drodze do największego sukcesu w karierze, potrafiła wyeliminować w trzeciej rundzie numer jeden kobiecego tenisa - Polkę Igę Świątek. Potem zaś przeszła rozstawioną z numerem 19. Ukrainkę Jelinę Switolinę, która, przegrywając 0:3, skreczowała z powodu silnego bólu w plecach. Natomiast Jastremska to pierwsza kwalifikantka od Wimbledonu 1999, która potrafiła w jednym turnieju wielkoszlemowym pokonać dwie mistrzynie tych turniejów. 23-letnia Ukrainka w pierwszej rundzie wyeliminowała Czeszkę Marketę Vondroušovą, a w czwartej Białorusinkę Wiktorię Azarenkę (18.). Australian Open. Cori Gauff, Aryna Sabalenka czy ktoś inny Druga połówka drabinka jest mniej sensacyjna. W dwóch ćwierćfinałach zobaczmy Amerykankę Gauff (4.), która zagra z Ukrainką Martą Kostiuk, oraz Sabalenkę (2.), która zmierzy się z Czeszką Barborą Krejčikovą (9.). Z tego grona z kolei tylko Kostriuk jeszcze nigdy nie wygrała turnieju wielkoszlemowego, ale ćwierćfinał to i tak jaj największy sukces w karierze. Koszmar i łzy wielkiej rywalki Świątek, zabrała głos Gauff triumfowała w zeszłym roku w US Open, Sabalenka broni tytułu w Melbourne i będzie chciała wykorzystać potknięcie Świątek, odrabiając punkty w rankingu WTA, natomiast Krejčikova wygrała Wimbledon w 2021 roku. Czeszka to także znakomita deblistka, która w tej konkurencji ma na koncie zwycięstwa w każdej imprezie wielkoszlemowej. We wtorek na Rod Laver Arena, czyli głównym korcie w Melbourne, zobaczymy najpierw mecz Kostiuk z Gauff (nie przed 3.00 polskiego czasu), a sesję wieczorną (o 9.00) rozpocznie pojedynek Krejčikovej z Sabalenką.