Najpierw niesamowite zwycięstwo z Darią Saville po wielkim dreszczowcu, później kolejny sukces i wygrana 2:0 z dużo wyżej notowaną Caroline Garcia, a teraz pokonanie Zacharowej mimo porażki w pierwszym secie. Magdalena Fręch udowadnia, że na kortach Melbourne czuje się wręcz wybornie i kontynuuje swoją przygodę z tegorocznym Australian Open. Szczególnie zwycięstwo z Caroline Garcią pokazało, że Magdalena Fręch na tym turnieju nie musi bać się nikogo i jest zdolna do tego, aby sprawiać niespodzianki. Jednak tym razem jej zadanie można ocenić jako ekstremalnie trudne. W czwartek rundzie australijskiego turnieju po drugiej stronie kortu stanie bowiem zawodniczka zajmująca jedno z topowych miejsc w rankingu WTA. To ona zagra z Magdaleną Fręch. Polkę czeka ekstremalnie trudne wyzwanie Po wygranej z Anastazją Zacharową Magdalena Fręch awansowała do czwartej rundy, a tam zmierzy się z jedną z faworytek do zwycięstwa w całym turnieju. Jej rywalką będzie Coco Gauff, 20-letnia Amerykanka, która walczy o poprawienie swojego wyniku w Australian Open. Do tej pory tym najlepszym było dotarcie właśnie do czwartej rundy, a stało się to w 2023 roku. Coco Gauff do tej pory nie przegrała jeszcze ani jednego seta w tegorocznym Australian Open. Jej wcześniejszymi rywalkami była Słowaczka Anna Karolina Schmiedlova oraz dwie rodaczki - Caroline Dolehide oraz Alycia Parks. Polscy kibice mają jednak podstawy, aby wierzyć, że w boju o ćwierćfinał może dojść do wielkiej sensacji. Aryna Sabalenka dała popis, to był bolesny nokaut. Nagle zaczęła mówić o Idze Świątek