Powód planowanego manewru jest prozaiczny. Organizatorzy chcą wyjść naprzeciw widzom zasiadającym na trybunach, a także telewidzom, którzy... w poniedziałek rano muszą wstać do pracy. Część z nich, w niedzielny wieczór, rezygnuje ze śledzenia finałowego meczu turnieju panów. Świadczą o tym wyniki badań telemetrycznych. W tym roku, podobnie jak w poprzednich, oglądalność spadła akurat wtedy, gdy decydowały się losy tytułu - czyli w samej końcówce finału mężczyzn. To niepokoi przede wszystkim sponsorów wielkoszlemowej imprezy. Iga Świątek przegrała z nią w finale. Nie będzie powtórki, rywalka podjęła decyzję Iga Świątek w sobotnim finale AO? Została prawdopodobnie ostatnia szansa By uniknąć powielania niepożądanego scenariusza, od 2026 roku w niedzielę rozgrywane mają być - trwające z reguły krócej - finały pań. Z kolei panowie rywalizować będą w soboty. To rewolucyjna zmiana w historii turnieju odbywającego się na kortach w Melbourne. Tegoroczny finał, w którym wystąpili Jannik Sinner (ostatecznie triumfator) i Daniił Miedwiediew, zakończył się dopiero o 23:30 czasu lokalnego. Najdłuższym maratonem pozostaje starcie z 2012 roku. Rafael Nadal i Novak Djoković spędzili wówczas na korcie prawie sześć godzin, a zwycięzcę wyłoniono dokładnie o 1:37, czyli już w nocy. Cóż za nowina, na korcie Iga o niczym nie wiedziała. Ogłoszono to dopiero po meczu Iga Świątek do tej pory nie miała okazji zagrać w finale Australian Open. Wszystko wskazuje na to, że w bezpośrednim meczu o tytuł - na starych zasadach, czyli w sobotę - może wziąć udział jeszcze tylko w przyszłym roku. W kolejnej edycji czeka nas prawdopodobnie wspomniana roszada w harmonogramie turnieju. Najlepszy jak na razie wynik raszynianki w AO to półfinał osiągnięty przed dwoma laty. W tegorocznej edycji Polka zakończyła udział w turnieju na III rundzie.