Rozstawiona z numerem czwartym Gauff pokonała Kostiuk 7:6 (8-6), 6:7 (3-7), 6:2. Spotkanie trwało trzy godziny i osiem minut. W czterech wcześniejszych meczach Amerykanka spędziła na korcie łącznie cztery godziny i 48 minut. Ukrainka jako pierwsza zmusiła ją do większego wysiłku. Tenisistka z Kijowa doskonale zaczęła mecz i po kilkunastu minutach prowadziła 5:1. Wygrać pierwszej partii jednak jej się nie udało. W ósmym gemie zmarnowała piłkę setową, a potem kolejną w tie-breaku. Niewykorzystane szanse nie załamały Kostiuk. W drugim secie także potrzebny był tie-break i tym razem lepsza okazała się Ukrainka. Decydująca partia dla odmiany praktycznie była pozbawiona emocji. Gauff zaczęła ją doskonale, wygrywając pięć pierwszych gemów. Kostiuk zmniejszyła nieco stratę, ale na powrót podobny do tego Gauff w pierwszym secie nie było jej stać. Ukrainka pierwszy raz wystąpiła w takiej fazie imprezy wielkoszlemowej w grze pojedynczej. Na konferencji prasowej odniosła się do sytuacji, która ma miejsce w jej kraju. "Przed meczem przeglądałam wiadomości i domyśliłam się, że najprawdopodobniej znowu będzie duży ostrzał rakietowy" - przyznała Kostiuk. Tenis. Marta Kostiuk ma rodzinę w bombardowanym Kijowie "Kiedy schodziłam z kortu, ponownie przeglądałam wiadomości, ale nie wiem, ile rakiet zostało wystrzelonych. To wciąż zbyt świeże" - dodała. Jej najbliżsi cały czas mieszkają w stolicy Ukrainy. "W Kijowie są moi rodzice i moja siostra. To nadal nie ma końca" - stwierdziła Ukrainka. Rosjanie zaatakowali sąsiada 24 lutego 2022 roku. Walki trwają do teraz. 19-letnia Gauff wygrała we wtorek 12. z rzędu mecz w turnieju wielkoszlemowym. Seria zaczęła się podczas ubiegłorocznego US Open, w którym triumfowała. W Melbourne po raz pierwszy przebrnęła 1/8 finału. W półfinale jej rywalką będzie albo broniąca tytułu Białorusinka Aryna Sabalenka (nr 2.), albo Czeszka Barbora Krejčikova (nr 9.).