24 lutego 2022 roku Rosja zaburzyła obowiązujący od lat pokój w Europie. Rosjanie zaatakowali bowiem Ukrainę i wybuchła krwawa wojna, w której codziennie giną ludzie. Konflikt zbrojny trwa już prawie dwa lata i nic nie wskazuje na to, żeby miał się zakończyć. Różne federacje sportowe kilka tygodni po wybuchu wojny zmuszone były podjąć decyzję w stosunku do Rosjan i Białorusinów, którzy chcą dalej rywalizować na arenie międzynarodowej. Fortuna na koncie Magdaleny Fręch. Rekordowy wynik, rekordowy zarobek Niektóre z nich zdecydowały się na kategoryczne zakazy udziału w zawodach zawodników z tych krajów. Takimi są np. Europejska Unia Piłkarska (UEFA) czy Światowa Federacja Narciarska (FIS), które wykluczyły reprezentantów tych krajów. Inną drogą poszły federacje tenisowe, które zgodziły się na grę Rosjan i Białorusinów, ale tylko pod neutralnymi statusami. Dzięki temu Aryna Sabalenka, Danił Miedwiediew czy Andrij Rublow mogą walczyć o punkty i tytuły. "Stop promocji rosyjskiego pokoju". Olbrzymi skandal podczas Australian Open. Ukrainka wściekła Oczywiście, co naturalne taka decyzja nie spodobała się większości tenisowego świata w szczególności Polakom i Ukraińcom. W trakcie tegorocznego Australian Open mieliśmy kilka starć między reprezentantkami i reprezentantami Rosji/Białorusi oraz Ukrainy. Zdecydowanie największych echem odbije się jednak na pewno spotkanie między Martą Kostiuk oraz Marią Timofeevą, które wyłaniało ćwierćfinalistkę turnieju. Wygrała Ukrainka i kilka godzin po meczu rozpętała prawdziwą burzę i nie można jej się dziwić. Jak już zostało wspomniane, reprezentanci i reprezentantki Rosji oraz Białorusi występują pod neutralną flagą. Inaczej do tematu podeszło jednak amerykańskie US Open. Po zakończeniu spotkania Kostiuk z Timofeevą pojawił się wpis na portalu X informujący o wyniku 6:2, 6:1 dla Ukrainki. Co jednak bardzo istotne przy nazwisku tenisistki urodzonej w Moskwie widnieje... rosyjska flaga, a więc coś, co nie miało prawa się wydarzyć. Na ten wpis zareagowała Kostiuk w bardzo mocnych słowach. Wielka szansa dla Huberta Hurkacza. Nie tylko Australian Open. To byłby jego rekord "Wszyscy wiemy, że od momentu, gdy wybuchła pełna inwazja wojskowa na Ukrainę, walczymy o zawieszenie rosyjskich i białoruskich sportowców. Aktualnie oni mogą stratować i brać udział w zawodach z neutralnym statusem, bez ich flag. Wiele razy pytaliśmy, czym tak naprawdę jest neutralny status, bo on zdaje się aktualnie nie istnieć" - rozpoczęła swój wpis ukraińska ćwierćfinalistka tegorocznego turnieju Australian Open. "Ci sportowcy wielokrotnie powtarzali, że każdy doskonale wie, jakie kraje oni reprezentują. Rządy tych państw powtarzają, że Ci sportowcy są ich sportowcami i cały świat o tym wie. Międzynarodowe media nieustannie piszą, że Ci sportowcy są narodowości rosyjskiej lub białoruskiej. Wielu sportowców ma swoje flagi na własnych profilach w social mediach" - kontynuowała urodzona w oblężonym Kijowie 21-letnia tenisistka. Novak Djoković zdemolował rywala. Serb idzie jak burza. Już czeka na przeciwnika "I dziś, po moim zwycięstwie nad zawodniczką z państwa agresora rosyjska flaga została opublikowana na oficjalnym profilu jednego z największych turniejów w tenisowym świecie. Dziś jest 697 dzień wojny na pełną skalę i świat sportu promuje mordujące państwo i kraj, który sportu i sportowców używa jako propagandę. Prosiłam media, oficjeli i cały sportowy świat, aby zatrzymać używanie kortu do promowania rosyjskiego świata" - zakończyła oburzona Kostiuk. Z pewnością ten wpis odbije się bardzo szerokim echem w całym sportowym świecie.