Aryna Sabalenka - podobnie jak przed rokiem - błyszczy na kortach Australian Open. Białorusinka jest już o krok od obrony wielkoszlemowego tytułu. W czwartek wywalczyła sobie awans do finału turnieju rozgrywanego na Antypodach, pokonując w dwóch setach - 7:6 (7-2), 6:4 reprezentantkę Stanów Zjednoczonych Cori "Coco Gauff". Przy okazji Aryna Sabalenka pobiła swój personalny rekord, co wyliczyli statystycy. Okazało się bowiem, że nigdy wcześniej nie ograła na wielkoszlemowej imprezie zawodniczki sklasyfikowanej tak wysoko - na czwartej pozycji w światowym rankingu. By poprawić to osiągnięcie, urodzona w Mińsku 25-latka musi ograć numer trzy (na tę pozycję po Australian Open awansuje właśnie Coco Gauff, zastępując Jelenę Rybakinę) lub pierwszą rakietę świata - Igę Świątek. Australian Open. Aryna Sabalenka przed finałem wprost o zachowaniu reprezentantów Ukrainy Kolejny półfinał wyłonił finałową rywalkę Aryny Sabalenki. Została nią reprezentantka Chin Qinwen Zheng, która pokonała 6:4, 6:4 ukraińską tenisistkę Dajanę Jastremską. Podczas konferencji prasowej Białorusinka - nie znając jeszcze zwyciężczyni - odniosła się także do drugiej z wymienionych zawodniczek. A mówiąc o tym, czy podczas ewentualnego starcie właśnie z Dajaną Jastremską, duży wpływ na nią miałoby zamieszanie dotyczące braku podania ręki i wspólnego zdjęcia, przedstawiła swoje podejście do reprezentantów Ukrainy i ich wymownych zachowań. A wypowiadając się personalnie do Dajany Jasremskiej, dodała: - Grałyśmy ze sobą wielokrotnie. To świetna zawodniczka i zasłużyła na to, by być w finale. Ona ma tego ducha wojowniczki, zawsze walczy o każdy punkt. A jeśli chodzi o rzeczy "zewnętrzne"... nie dbam o to. Wiem, że szanuje mnie jako zawodniczkę. Reszta jest mi obojętna. Przybyłam tu, by grać w tenisa, a nie zajmować się resztą. Qinwen Zheng natomiast po awansie do wielkiego finału Australian Open nie kryła zachwytu. Już sam fakt, że będzie mogła zagrać o wielkoszlemowy tytuł jest dla niej niczym spełnienie się pięknego snu, co otwarcie przyznała. - To niesamowite uczucie, awansować do pierwszego w życiu finału Wielkiego Szlema. To było jedno z moich największych marzeń i to już od czasów dzieciństwa. To coś niezwykłego, zwłaszcza, że stoczyłyśmy na korcie tak kapitalną walkę - mówiła po ograniu Dajany Jastremskiej Chinka. Tegoroczną zwyciężczynię Australian Open poznamy w sobotę, gdy Aryna Sabalenka oraz Qinwen Zheng zmierzą się w wielkim finale.