W 1/16 finału Australian Open piąty obecnie zawodnik rankingu ATP stanął naprzeciw Sebastiana Kordy. Amerykanin czeskiego pochodzenia przegrał dwie pierwsze partie 2:6, 6:7 (6-8). Zanim jednak mecz dobiegł końca jeden obrazek z tego starcia błyskawicznie zdominował media społecznościowe Wszystko za sprawą niecodziennego incydentu, do którego doszło w pierwszym secie. W pewnej chwili Andriej Rubow przerwał grę i pochylił się nad kortem. Chwilę potem klęknął na jedno kolano. Nieświadoma niczego publiczność zamarła w wyczekiwaniu i zdumieniu. Pokonał Świątek i Hurkacza, teraz ma potężne problemy. Stanie przed sądem Andriej Rublow w roli wybawiciela. Przerwał mecz, żeby ocalić bezbronnego intruza Tymczasem, jak pokazały telewizyjne kamery, Rosjanin usiłował w delikatny sposób ująć... żywotnie poruszającego się owada, który wtargnął na kort. Kolejne próby kończyły się jednak niepowodzeniem. Nie pomogła też rakieta. Sytuację opanowały dopiero dziewczynki do podawania piłek, które pojawiały się obok Rublowa. Jedna z nich ujęła insekta w dłonie i przetransportowała go poza pole gry. Publiczność natychmiast zareagowała aplauzem. Decydujący moment meczu Hurkacza. Nerwowa reakcja rywala, on już wiedział Do tej pory 26-letni Rosjanin znany był raczej z bardzo impulsywnych zachowań na korcie. W listopadowym ATP Finals, w trakcie przegranego meczu z Carlosem Alcarazem, najpierw roztrzaskał rakietę o kort, a następnie dokonał samookaleczenia, uderzając naciągiem o kolano. Robił to tak długo, aż po jego nodze zaczęła sączyć się krew. W efekcie autodestrukcyjnego ataku zawodnik wymagał interwencji medycznej. Samo obtarcie rany ręcznikiem nic nie dało. Naliczono w sumie sześć uderzeń w okolice stawu kolanowego. Kiedy Rosjanin był opatrywany, próbował bagatelizować sytuację. - Wszystko w porządku. Po prostu jestem zawiedziony grą i nie daję sobie z tym rady - tłumaczył wówczas. Tym razem akcja ratunkowa przysporzyła mu wiele sympatii ze strony widzów, telewidzów i internautów.