Australian Open 2024 przeszedł do historii. Zwieńczeniem tego był mecz pomiędzy Sinnerem a Miedwiediewem. Panowie nie zawiedli i walczyli o zwycięstwo w pięciu setach. To już 35. taki przypadek w grze pojedynczej w obecnej edycji. Poprzedni rekord z Melbourne został pobity już wcześniej, bowiem w 1998 roku było 31 takich spotkań. Wyrównano natomiast osiągnięcie w Wielkim Szlemie. W 1983 roku w US Open w Nowym Jorku również byliśmy świadkami 35 pięciosetowych pojedynków singlu. Mocno przyczynił się do tego Rosjanin. On w tegorocznej imprezie aż czterokrotnie musiał rozgrywać pięć setów. Zaczęła się od spotkania z Finem Emilem Ruusuvuorim w drugiej rundzie, wygranym 3:6, 6:7, (1-7), 6:4, 7:6 (7-1), 6:0. Potem 27-latek z Moskwy powtórzył to w ćwierćfinale, gdzie okazał się lepszy od Polaka Huberta Hurkacza 7:6 (7-4), 2:6, 6:3, 5:7, 6:4 oraz w półfinale z Niemcem Alexandrem Zverevem, zwyciężając 5:7, 3:6, 7:6 (7-4), 7:6 (7-5), 6:3, a wreszcie to samo stało się jego udziałem w finale. Australian Open. Wielki mecz w finale gry pojedynczej panów Natomiast 22-letni Włoch pierwszy raz w tym roku musiał walczyć na pełnym dystansie. Do tej pory wygrywał bez straty setów, a pierwszego oddał dopiero w półfinale z 10-krotnym triumfatorem tej imprezy Serbem Novakiem Djokoviciem. W niedzielę Sinner, który występował w pierwszym finale wielkoszlemowym, wrócił z dalekiej podróży. Zawodnik z San Candido przegrał bowiem pierwsze dwa sety 3:6, 3:6, ale w dwóch kolejnych był już lepszy (6:4, 6:4). Decydującego wygrał 6:3. Miedwiediew występował w szóstym wielkoszlemowym finale. Wygrał tylko raz, w 2021 roku w US Open, a tak zawsze schodził pokonany w decydującym meczu (trzy razy w Australian Open i dwa razy US Open).