Czy wkrótce będziemy mieli kolejnego tenisistę w światowej czołówce? Za wcześnie, aby o tym głośno mówić i pisać, ale najlepszy polski junior Tomasz Berkieta daje nadzieję na dobry wynik w przyszłości. Co za emocje. Potrzebny byl super tie-break. Polak w ćwierćfinale Australian Open Berkieta serował z przeciętną 200 kilometrów na godzinę Nastolatek ze stolicy w ubiegłym roku awansował do półfinału juniorskiego Australian Open. W tej chwili na liście ITF Juniors jest na siódmy miejscu na świecie. W Melbourne wygrał w sobotę wygrał pierwszy mecz turnieju AO, a w nocy w poniedziałek przeszedł kolejną rundę. Berkieta pokonał Brazylijczyka Enzo Kohlmana de Freitasa 7:6 (1), 3:6, 6:2. Mecz trwał godzinę i 51 minut. Po raz kolejny Polak zaimponował serwisem. Co prawda miał mniej asów niż rywal, sześć podczas gdy Brazylijczyk osiem, ale prędkość podania była doprawdy imponująca. Po jednym z serwisów Berkiety licznik odnotował wartość 233 kilometrów na godzinę. To rekord tegorocznego Australian Open. Młody Polak w tej statystyce jest lepszy od Bena Sheltona - 231 km/godz i Huberta Hurkacza - 226 km/godz. Z de Freitasem przeciętna prędkość podania ubiegłorocznego półfinalisty juniorskiego AO wynosiła 200 km/godz. Dla porównania u przeciwnika ten wskaźnik wynosił 182 km/godz. W trzeciej rundzie rywalem Berkiety Australijczyk Berkieta w III rundzie zagra z zawodnikiem gospodarzy Haydenem Jonesem rozstawionym z numerem 16. Australijczyk jest rówieśnikiem Polaka, w rankingu ITF Juniors zajmuje 23. miejsce. W dwóch meczach turnieju nie stracił seta. Pierwszy mecz wygrał z Włochem Daniele Rapagnettą 7:5, 6:4, dziś w nocy pokonał Amerykanina Jaggera Leacha 6:4, 6:0. Polak bierze również udział w turnieju deblowym, grając w parze z Czechem Maximem Mrvą. Wygrali na razie jeden mecz. Olgierd Kwiatkowski