W Melbourne trwają gry eliminacyjne w tegorocznym Australian Open. W pierwszej rundzie spotkali się Federico Gaio i Laurent Lokoli. Pierwszego seta Włoch przegrał 4:6, drugiego rozstrzygnął na swoją korzyść w takim samym stosunku. Wydawało się, że do trzeciej partii obaj zawodnicy przystępują w pełni sił. Jednak już w drugim gemie Francuz nagle rzucił rakietę na kort i - zataczając się lekko - zaczął z przerażeniem obserwować swoje ręce. Wyraźnie ich nie czuł. Obie wyglądały na sparaliżowane. Stawiają jasną tezę. Właśnie dlatego Iga Świątek jest gotowa na wygranie Australian Open Dramatyczne obrazki na korcie. Lokoli był zdruzgotany, Gaio pospieszył z pomocą Z pomocą tenisiście pospieszyła osoba z obsługi, a zaraz obok pojawił się także Gaio. Odprowadził rywala do miejsca, w którym ten mógł usiąść. Publiczność nagrodziła to zachowanie brawami. Lokoli wrócił do gry, ale problem dał o sobie znać ponownie w szóstym gemie, przy stanie 3:2 dla Włocha. Tym razem potężne skurcze objęły pozostałą część ciała francuskiego zawodnika. O kontynuowaniu spotkania nie było już mowy. Rafael Nadal zostawił w Polsce grube miliony. Wcale nie żałuje tej decyzji Pechowiec tłumaczył później, że jego organizm "po prostu się wyłączył". Jeden z internautów pozwolił sobie wówczas na odważny komentarz: "Skurcze, które mogą być skutkiem ubocznym stosowania leków moczopędnych maskujących produkty dopingujące". Na odpowiedź głównego zainteresowanego nie trzeba było długo czekać. "Wolałbym przestać grać w tenisa, niż dotknąć jakiegokolwiek środka dopingującego. Jestem i zawsze będę czysty. Od dzieciństwa uprawiam sport, który jest moją pasją" - napisał Lokoli. Turniej główny Australian Open odbędzie się w dniach 14-28 stycznia.