Magdalenę Fręch bez wątpienia można już nazwać jedną z największych niespodzianek podczas tegorocznej edycji Australian Open. Zawodniczka z Polski zachwyciła już w pierwszej rundzie, wygrywając z doświadczoną reprezentantką gospodarzy Darię Saville 6:7(5), 6:3, 7:5. W kolejnym etapie rywalizacji łodzianka w dwóch setach pokonała faworytkę Francuzów, Caroline Garcię. Dla naszej tenisistki był to wyjątkowy triumf - po raz pierwszy w karierze wygrała ona bowiem pojedynek z zawodniczką z TOP20 światowego rankingu. Sukces ten z pewnością dodał Polce pewności siebie. W trzeciej rundzie po trzysetowej batalii zdołała ona pokonać kolejną rywalkę, Rosjankę Anastazję Zacharową. Tym samym po raz pierwszy w karierze awansowała ona do czwartej rundy turnieju wielkoszlemowego. Eksperci nie kryją rozżalenia po meczu Świątek. "Poniżej dobrego poziomu" Trener Magdaleny Fręch wychwala swoją podopieczną. Co za słowa Dumy w ostatnich osiągnięć swojej podopiecznej nie kryje Andrzej Kobierski. Mężczyzna z rozmowie z Eurosportem przyznał, że awans Magdaleny Fręch do ⅛ finału Australian Open po wyjątkowy moment. "Moja podopieczna osiągnęła 4. rundę Wielkiego Szlema. To jej wielka zasługa, wszystko w jej rękach, nogach i głowie. A ja jestem przeszczęśliwy. Po prostu super" - oznajmił. Kobierski nie ukrywa, że bycie trenerem, to nie tylko dawanie rad i szkolenie podopiecznych. To także okazywanie im wsparcia zarówno podczas wygranych spotkań, jak i porażek. Przekonać mogliśmy się o tym m.in. podczas ostatniego meczu Magdaleny Fręch z Anastazją Zacharową. Dziennikarz Eurosportu, Paweł Kuwik, chciał wiedzieć, co sprawiło, że Magdalena Fręch tak dobrze radzi sobie w Melbourne. "Imponować może jej siła mentalna i fakt, że rozegrała trzy mecze i nie zeszła poniżej wysokiego poziomu" - stwierdził. Na odpowiedź szkoleniowca Polki nie trzeba było długo czekać. Magdalena Fręch o awans do ćwierćfinału Australian Open powalczy z triumfatorką US Open 2023, Coco Gauff. Mecz ten zaplanowano na noc z 20 na 21 stycznia, dokładniej na godzinę 02.00 czasu polskiego. Pogromczyni Igi Świątek zabrała głos. Ogromne nerwy młodej tenisistki. Aż drżały jej ręce