Faworytem tego spotkania był Djoković. "Nole" to przecież 10-krotny triumfator tej imprezy, który wygrał cztery ostatnie edycje, w których startował. Ponadto miał bezbłędny bilans z Fritzem, zwyciężając we wszystkich ich wcześniejszych ośmiu pojedynkach. Jedyne dwa sety stracił trzy lata temu tutaj, w Melbourne. 26-letni Amerykanin, żeby przeciwstawić się rywalowi, musiał przede wszystkim wygrywać własne podanie. Jednak od początku meczu miał z tym problem. W pierwszym gemie obronił trzy break pointy, podobnie było w trzecim. Z kolei w dziewiątym Serb miał dwie takie okazje. Gdy wydawało się, że musi nastąpić przełamanie na jego korzyść, to niespodziewanie on znalazł się w niewygodnej sytuacji. W 12. gemie przegrywał już 15:40, ale udało mu się wyjść z tarapatów. Do końca seta nie było przełamania, więc o jego rozstrzygnięciu zadecydował tie-break. W nim już zdecydowanie górował Djoković, wygrywając go 7-3. Druga partia zaczęła się najlepiej jak tylko mogła dla Fritza. Ten już w pierwszym gemie przełamał podanie rywala. Potem musiał jednak bronić własnego podania. I tak, w drugim gemie "Nole" miał jednego break pointa, w szóstym dwa, a w ósmym aż cztery, które Amerykanin bronił w wymianach jak ta poniżej wygrana po 25 uderzeniach. W 10. gemie Amerykanin już nie miał żadnych problemów. Zwyciężył w nim do zera, kończąc seta asem serwisowym (6:4). To była dopiero trzecia partia na korzyść 26-latka w jego starciach z Djokoviciem. Australian Open. Djoković wygrywa, Hurkacz się cieszy 36-letni tenisista z Belgradu pokazał jednak, że z niejednego pieca chleb jadł. Nadal grał swoje, a rywal w trzecim secie nie miał już takiej dobrej passy przy serwisie. Fritz przegrał podanie już w drugim gemie, więc cały czas musiał gonić. "Nole" przypieczętował zwycięstwo w partii w ósmym gemie, znowu przełamując Amerykanina (6:2). W czwartym secie gra toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu, choć już w drugim gemie broniący tytułu Serb miał dwa okazje, aby przełamać rywala. Doszło do tego w szóstym gemie, a po ostatniej piłce Djoković zacisnął pięść, spodziewając się, że to otworzy mu drogę do awansu. Fritz szybko jednak odrobił straty i sytuacja wróciła do punktu wyjścia. Po chwili jednak Amerykanin znowu stracił serwis i "Nole" podawał, aby wygrać mecz. I dokończył sprawę, wygrywając 6:3 i odnosząc 33. kolejne zwycięstwo w Melbourne. Tym samym Serb awansował do 48. półfinału wielkoszlemowego w karierze. Porażka Fritza oznacza, że w nowym zestawieniu rankingu ATP, który zostanie podany po zakończeniu Australian Open, na co najmniej ósmej pozycji będzie Hurkacz. To oznaczałoby najwyższe miejsce Polaka w karierze. Djoković w półfinale zagra ze zwycięzcą meczu pomiędzy Włochem Jannikiem Sinnerem (4.) a Rosjaninem Andriejem Rublowem (5.).