Jeszcze przed tym, jak na dobre rozpoczął się sezon 2024, Iga Świątek zdradziła swoim kibicom, że z wielką chęcią do kolekcji swoich trofeów dołączyłaby teraz akurat to za wygranie Australian Open. Gdy więc zmagania w Melbourne się rozpoczęły, fani raszynianki mogli mieć podwójne duże nadzieje na triumf swojej ulubienicy. Niestety pierwsza rakieta świata na razie będzie musiała odłożyć całe marzenie co najmniej na przyszły rok, bowiem odpadła ona - dosyć zaskakująco - w trzeciej rundzie turnieju po starciu z Lindą Noskovą. Dla Czeszki był to bez wątpienia moment wielkiej radości, ale zawodniczka ta nie zatrzymała się na tej potyczce - wkrótce potem awansowała też jeszcze dalej po kreczu Eliny Switoliny. Tutaj zaś zaczyna się ciekawa historia. Ależ wieści z AO. Hurkacz u szczytu, Świątek już nie powalczy z Sabalenką Świątek, Switolina... Radwańska. Ależ historia z Noskovą w roli głównej Otóż jak się okazuje Noskova to najmłodsza uczestniczka ćwierćfinałów Australian Open od 2008 roku, a konkretniej od czasów... Agnieszki Radwańskiej, która to przed szesnastoma laty była podczas wkraczania do 1/4 finału nawet odrobinę młodsza niż jest obecnie Czeszka - "Isia" 19. urodziny obchodziła bowiem 6 marca 2008 r. Warto nadmienić, że ponad półtorej dekady temu Radwańską zatrzymała dopiero Daniela Hantuchova, wcześniej zaś krakowianka eliminowała kolejno Olhę Sawczuk, Pauline Parmentier, Swietłanę Kuzniecową oraz Nedieżdę Petrową. Wojciech Fibak zabrał głos ws. odpadnięcia Świątek. Podał jeden powód porażki. "Wierzyłem w finał" Australian Open 2024. Rozpędzona Noskova zna już kolejną przeciwniczkę Czy Linda Noskova niebawem znajdzie się również i w półfinale AO 2024? W teorii jej szanse są całkiem spore, bowiem o kolejny awans zagra niebawem z Dajaną Jastremską, a ta jest wyraźnie niżej notowana w rankingu WTA (50. miejsce kontra 93. lokata). Obie panie zmierzą się ze sobą 24 stycznia - na zwyciężczynię starcia w kolejnej potyczce czekać będzie lepsza z pary Anna Kalinska - Qinwen Zheng. Kobiece zmagania w Melbourne w singlu zakończą się tymczasem dokładnie 27 stycznia.