Aryna Sabalenka była wyraźną faworytką półfinałowego starcia z Coco Gauff. Białorusinka nie zawiodła oczekiwań kibiców, poradziła sobie z presją i ograła utalentowaną Amerykankę 7:6(2), 6:4. Tym samym pierwsza awansowała do finału turnieju. W nim zmierzy się ze zwyciężczynią drugiego półfinału, w którym zmierzą się Dajana Jastremska i Qinwen Zheng. Sabalenka prowadziła już 5:2 w pierwszym secie, jednak popełniła kilka błędów, czym pozwoliła młodszej rywalce na wielki powrót. Gauff wyrównała stan rywalizacji na 5:5, ale w tie breaku okazała się wyraźnie gorsza. 25-latce trudno było jednak ukryć towarzyszące jej nerwy. Gdy spudłowała w prostej sytuacji jedną z kluczowych piłek, z niedowierzaniem pokręciła jedynie głową z niedowierzaniem. Ogłoszono decyzję Igi Świątek, to będą ważne chwile. W WTA się cieszą W drugim secie rywalizacja była równie zacięta, a obie zawodniczki na zmianę wygrywały przy swoim podaniu. Dopiero przy stanie 4:4 Sabalenka przełamała Gauff i to zapewniło jej zwycięstwo. Tym razem Amerykance nie pomogła tajna broń, którą przygotowywała przed rozpoczęciem Australian Open z Andym Roddickiem. Coco Gauff z kolejnym rekordem podczas Australian Open 4. rakieta świata swoich szans upatrywała przede wszystkim w atomowym serwisie. W meczu z Sabalenką posłała pięć asów, a jedna z zagranych przez nią piłek osiągnęła zawrotną prędkość aż 201km/h. Publiczność aż westchnęła z zachwytu. Tym samym 19-latka przebiła rekord tegorocznego Australian Open, który został ustanowiony... przez nią samą. W Melbourne udało jej się zaserwować raz z prędkością 199km/h. Była to również pierwsza sytuacja w trakcie turnieju, kiedy piłka zagrana przez tenisistkę przekroczyła barierę 200km/h. Nie było to jednak najszybszy żeński serwis w historii. Pod tym względem Coco Gauff plasuje się dopiero na 10. miejscu. Co więcej, w przeszłości zdarzyło jej się w tym elemencie osiągnąć jeszcze większą prędkość - 206km/h. Do tej pory rekord w szybkości serwisu należy do Georginy Garcii Perez. Hiszpance zmierzono zawrotną prędkość 220km/h. Wygrana Aryny Sabalenki z Cori Gauff to zła wiadomość dla Igi Świątek. Wielka rywalka odrobiła sporą stratę w rankingu WTA do Polki. Podobnie z resztą jak Amerykanka. Najnowsze notowanie rankingu ukaże się 29 stycznia.