26-letni Nagal we wrześniu ubiegłego roku przyznał, że ma koncie zaledwie 900 euro. Powiedział, że nie otrzymywał wsparcia ze swojego kraju i sam musiał pokrywać wszystkie wydatki. Poza tym w poprzednich latach zmagał się też z kontuzjami i koronawirusem. W tegorocznym Australian Open Hindus najpierw musiał przejść kwalifikacje, a potem w pierwszej rundzie trafił na rozstawionego z numerem 31. Bublika. Niespodziewanie lepszy okazał się 137. zawodnik rankingu ATP i to już w trzech setach. Został więc pierwszym tenisistą ze swojego kraju, który pokonał zawodnika rozstawionego w imprezie wielkoszlemowej. Poprzednio zrobił to Ramesh Krishnan w 1989 roku, kiedy wygrał z numerem jeden Szwedem Matsem Wilanderem. Miało to miejsce również w Melbourne. Tym samym Nagal zarobił w tym roku już około 120 tysięcy dolarów, zdecydowanie więcej niż w całym poprzednim sezonie. Na jego profilu na stronie ATP widnieje adnotacja, że w karierze wygrał w turniejach 733 tysiące 703 dolary zarówno w singlu, jak i deblu. Tenis. Więcej Hindusów w grze pojedynczej Wielkich Szlemów Zawodnik z Indii chciałby zmienić system tenisowy w swoim kraju. "Jeśli się temu przyjrzeć, był czas, gdy wielu graczy występowało w turniejach wielkoszlemowych w grze pojedynczej. Czuję, że w ciągu ostatnich kilku lat czegoś nam brakowało i moim celem jest to zmienić. Kiedy przestanę grać w tenisa, to mam nadzieję, że moje występy będą mieć wpływ na mój kraj w tej sprawie" - powiedział Nagal. Co trzeba w takim razie zrobić. Nagal w drugiej rundzie zmierzy się z Shangiem. Chińczyk gra w Melbourne dzięki "dzikiej karcie", a 140. zawodnik rankingu ATP w pierwszym meczu pokonał Amerykanina Mckenziego McDonalda 6:3, 1:6, 3:6, 6:4, 6:2.