Drugi rok z rzędu Aryna Sabalenka okazała się najlepsza podczas Australian Open. Białorusinka triumfowała w finale w 2023 roku i sukces powtórzyła także rok później. W Melbourne w finale nie dała najmniejszych szans Chince Qinwen Zheng i po krótkiej partii wygrała 6:3, 6:2. Jako druga tenisistka w erze Open rok po roku wygrała turniej w Melbourne - pierwsza 11 lat temu dokonała tego Wiktoria Azarenka. Dziennikarze, eksperci, a także legendy tenisa zasypały Sabalenkę pochwałami. 25-latka wygrała Australian Open bez straty choćby jednego seta, co samo w sobie jest już imponujące. Jej przemowa po wielkim triumfie rozbawiła mocno kibiców. Zwycięstwo w Melbourne przybliżyło mocno Sabalenkę w rankingu WTA do Igi Świątek. Przewaga Polki mocno stopniała, a eksperci uważają, że kwestią czasu pozostaje, kiedy wielka rywalka prześcignie raszyniankę. Obecnie Świątek ma 9770 punktów, a Sabalenka 8905. Trzecią pozycję zajmuje Coco Gauff. Fani Sabalenki przecierali oczy, ależ koniec. Thriller na ostatniej prostej Aleksander Łukaszenka pogratulował Sabalence. "To powód do dumy narodowej" Media toną w zachwytach nad postawą białoruskiej tenisistki, a jej spektakularne występy nie przeszły bez echa także w kraju. Gratulacje 25-latce postanowił złożyć prezydent Białorusi - Aleksander Łukaszenka. Według relacji tamtejszych mediów przebywa on obecnie w Petersburgu, gdzie ma odbyć spotkanie z Wladimirem Putinem. Aryna Sabalenka przez długi czas krytykowana była za brak otwartej krytyki pod adresem samozwańczego prezydenta Białorusi. Tenisistka bała się zabierać głos na temat wojny w Ukrainie, w obawie przed reperkusjami dla jej rodziny, która mieszka w Mińsku. Wreszcie podczas konferencji prasowej po jednym z meczów Rolanda Garrosa zdobyła się na odwagę i skrytykowała działania Rosji na terenie Ukrainy.