Iga Świątek w pierwszej rundzie tegorocznej edycji wielkoszlemowego turnieju Australian Open i mimo sporych problemów w pierwszym secie, ostatecznie dość pewnie pokonała reprezentantkę Stanów Zjednoczonych Sofię Kenin 7:6 (7-2), 6:2. Po meczu liderka światowego rankingu z uznaniem wypowiedziała się o swojej rywalce, a przy tym wyraziła zadowolenie z tego, co pokazała na korcie, zwłaszcza w drugiej partii. Iga Świątek kontra Danielle Collins. Obie zawodniczki już raz mierzyły się na Australian Open Rywalką Igi Świątek w drugiej rundzie Australian Open będzie następna z Amerykanek - Danielle Collins, która pokonała w trzech setach (6:2, 3:6, 6:1) Angelique Kerber. Jak dotąd liderka światowego rankingu mierzyła się z 30-latką sześciokrotnie, wygrywając pięć spotkań, w tym trzy w minionym sezonie - w Dosze, Montrealu oraz Cincinnati. Obie zawodniczki mierzyły się już także raz podczas Australian Open. Do ich wielkoszlemowego pojedynku doszło w 2022 roku i to na etapie półfinału. Iga Świątek była wówczas bezradna na tle świetnie dysponowanej tamtego dnia Danielle Collins, która ograła ją 6:4, 6:1, by później ulec w finale reprezentantce gospodarzy - Ashleigh Barty. Co ciekawe, podczas meczu Igi Świątek z Danielle Collins w 2022 roku doszło do jednej głośnej i dla wielu szokującej sytuacji. Trener przygotowania fizycznego polskiej tenisistki Maciej Ryszczuk postanowił zasłonić ręcznikiem kamerę skierowaną na boks naszej zawodniczki, w którym zasiadali także jej główny szkoleniowiec Tomasz Wiktorowski oraz psycholożka Daria Abramowicz. To zachowanie wywołało wiele komentarzy, ale sama Iga Świątek szybko ucięła temat. - Nie słyszałam o tym. Ani przed meczem, ani po nim nie rozmawialiśmy o tym w swoim gronie, więc nie wiem, jaki był tu zamysł - stwierdziła później liderka rankingu WTA w rozmowie z Polską Agencją Prasową.