Los nie oszczędził Magdy Linette w kwestii przeciwniczki w pierwszej rundzie Australian Open. Poznanianka trafiła na Caroline Wozniacki - zawodniczkę, która wygrała w Melbourne 6 lat temu. W dodatku Dunka polskiego pochodzenia prezentowała dobrą dyspozycję po długim rozbracie z tenisem, co tylko i wyłącznie potwierdzało, że naszą zawodniczkę czeka trudne zadanie. Wozniacki nic nie musiała, a z kolei na poznaniance ciążył fakt potencjalnej utraty punktów w rankingu na wypadek odpadnięcia we wczesnej fazie turnieju. W zeszłym roku Polka dotarła do półfinału australijskiej imprezy i zdobyła wówczas 780 pkt. Za ewentualne odpadnięcie już po pierwszym spotkaniu w tegorocznych zmaganiach mogła liczyć na zaledwie 10 pkt, co oznaczałoby utratę 770 pkt w zestawieniu, które ukaże się dopiero 29 stycznia. Kontuzja uniemożliwiła Magdzie Linette dokończenie meczu. Dramat polskiej zawodniczki Początek spotkania należał do Wozniacki. Dunka polskiego pochodzenia od razu wyszła na prowadzenie 2:0. Wtedy nastąpił zryw ze strony Linette. Odrobiła straty i doprowadziła do wyrównania w pierwszej partii. Od tego momentu zaczęły się jednak dziać złe rzeczy z perspektywy poznanianki. Przegrała dwa gemy z rzędu i przy stanie 4:2 poprosiła o wizytę fizjoterapeuty na korcie. Ostatecznie do interwencji medycznej doszło przy stanie 5:2. Po początkowym rozpoznaniu sytuacji podjęto decyzję, że pomoc zostanie udzielona poza kortem. Po powrocie Polki można było zauważyć bandaż na lewym udzie naszej zawodniczki. Nie zmieniło to jednak sytuacji na korcie. Kilka minut później Caroline wygrała pierwszego seta 6:2, a w drugiej partii wyszła na prowadzenie 2:0. Wtedy Magda podjęła bolesną decyzję o poddaniu spotkania. W oczach poznanianki pojawiły się łzy. Tym samym Linette nie obroni punktów za ubiegłoroczny Australian Open i zanotuje spadek w rankingu w okolice 55. miejsca. Teraz najważniejszy jest jednak powrót do zdrowia i optymalnej dyspozycji. Wszelkie relacje z Australian Open można śledzić na stronie Interii.