Przed ćwierćfinałowym starciem w Australian Open Hubert Hurkacz z Daniłem Miedwiediewem mierzył się pięć razy, choć raz spotkanie miało charakter bardziej towarzyski. To Rosjanin jest tym tenisistą z czołowej trójki, z którym Hurkacz ma pozytywny bilans pojedynków. Na te pięć rozegranych meczów z tenisistą z Moskwy, to Hurkacz trzykrotnie schodził z kortu z rękami uniesionymi w geście tryumfu. Niestety akurat tegoroczne starcie w pierwszym w tym sezonie turnieju Wielkiego Szlema zakończyło się wygraną Rosjanina. Mecz miał dramatyczny przebieg, Hurkacz wracał z bardzo dalekiej podróży, ale finalnie to Miedwiediew zdołał opanować nerwy na wodzy i wygrał ten pojedynek w pięciu setach. Dla Polaka tegoroczne Australian Open to turniej, w którym potwierdził przynależność do ścisłej czołówki, ale impreza kończy się jednak lekkim rozczarowaniem, bowiem półfinał był naprawdę bardzo blisko. Bolesna porażka Hurkacza. Natychmiastowa reakcja ministra sportu Porażka Hurkacza była dla Polaka i jego kibiców bolesna. Nasz najlepszy tenisista walczył jak lew, w czwartym secie wrócił niemal z zaświatów, ale i tak nie wystarczyło to do pokonania Miedwiediewa. Chociaż Rosjanin przyznawał, że jest wręcz "zmasakrowany" po meczu, to jednak wytrzymał fizycznie trudy starcia i to jego zobaczymy w półfinale. Mecz Hurkacza śledziła niemal cała sportowa Polska, w tym minister sportu w rządzie Donalda Tuska Sławomir Nitras. Polityk Koalicji Obywatelskiej błyskawicznie, bo ledwie kilka minut po meczu, zareagował na porażkę tenisisty, dodają mu otuchy w mediach społecznościowych. Fortuna dla Polaka Odpadnięcie na poziomie ćwierćfinału to dla Hurkacza cios, biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich pożegnał się z Australian Open, ale także, patrząc już na chłodno, bardzo dobry wynik. Polak potwierdził, że należy do ścisłej światowej czołówki i zrobił kolejny krok w stronę szczytu, na który zmierza. Hurkacz otrzymał też pokaźną nagrodę. Organizatorzy dla ćwierćfinalistów przewidzieli po 600 tysięcy australijskich dolarów, czyli niemal 1,6 miliona złotych brutto! Trzeba jednak pamiętać, że w Australii trzeba zapłacić od takiej sumy aż 45% podatku, toteż na konto Polaka trafi mniejsza, choć wciąż bardzo duża kwota.