Przed Aryną Sabalenką niezwykle ważne dwa tygodnie. Białorusinka, która traci obecnie 975 pkt w rankingu do liderującej Igi Świątek, ma do obrony 2000 pkt za tytuł, jaki zdobyła przed rokiem. Wówczas pokonała w finale po trzysetowym starciu Jelenę Rybakinę. W tym sezonie tenisistka urodzona w Mińsku również zalicza się do grona ścisłych faworytek turnieju, ale z pewnością ciąży na niej dodatkowa presja spowodowana wynikiem uzyskanym w 2023 roku. Dominacja Aryny Sabalenki. Popis na otwarcie rywalizacji w Australian Open Ella Seidel robiła, co mogła, ale była zupełnie bezradna w starciu ze zdecydowanie bardziej doświadczoną tenisistką. Aryna Sabalenka od początku wyszła rozluźniona i pewnie czuła się na korcie. Pierwszy set, który potrwał zaledwie 22 minuty, zakończył się wynikiem 6:0. Dla wiceliderki rankingu był to już trzeci set w tym sezonie wygrany do zera. W kolejnej partii przez długi czas również wydawało się, że ujrzymy taki sam wynik, jak w pierwszym secie. Aryna Sabalenka miała dwie piłki meczowe przy stanie 5:0 i serwisie rywalki, ale nie udało się wykorzystać żadnej z nich. Niemka, choć momentami miała łzy w oczach, wyratowała się i wygrała cztery punkty z rzędu. Tym samym doczekała się premierowego gema na swoim koncie w tym spotkaniu. Później jednak Białorusinka dokończyła sprawę przy własnym podaniu i zamknęła spotkanie wynikiem 6:0, 6:1. Przez cały mecz Aryna Sabalenka nie musiała bronić ani jednego break pointa. Teraz Białorusinka zagra z 16-letnią Brendą Fruhvirtovą. W pierwszej rundzie Czeszka odwróciła losy swojego spotkania i pokonała Anę Bogdan 2:6, 6:4, 6:3. Było to dla niej pierwsze zwycięstwo w głównej drabince Australian Open wśród seniorek. Relacje z turnieju można śledzić na stronie Interii.