Coco Gauff przechodziła przez dotychczasowe pojedynki podczas tegorocznego Australian Open bez większych kłopotów. Najwięcej problemów Amerykance sprawiła jej rodaczka Caroline Dolehide. Rywalka miała okazję by wygrać seta, ale ostatecznie wszystko skończyło się na dwóch partiach dla mistrzyni ubiegłorocznego US Open. W czwartej rundzie 19-latka pewnie pokonała naszą reprezentantkę Magdalenę Fręch 6:1, 6:2. Z kolei Marta Kostiuk miała wymagającą drogę do ćwierćfinału zmagań w Melbourne. W pierwszych trzech rundach musiała rozegrać pojedynki na pełnym dystansie, jeden z nich kończąc dopiero po super tie-breaku. Dopiero w 1/8 finału przyszedł czas na nieco łatwiejszy mecz i zwycięstwo z Marią Timofiejewą przy utracie zaledwie trzech gemów. Bilans 14-50 i... wygrany mecz. Gauff zagrała słabo, Ukrainka nie wykorzystała swoich szans Pojedynek o półfinał rozpoczął się znakomicie z perspektywy Marty Kostiuk. Ukrainka grała mądrze taktycznie i wykorzystywała słabszą dyspozycję Coco Gauff. Prowadziła 5:1 i serwowała po wygraną w pierwszej partii. Od tego momentu nastąpił jednak zwrot akcji. Trenowana przez Sandrę Zaniewską zawodniczka nie potrafiła przystemplować wygranej i Amerykanka wróciła do gry. Obroniła po drodze piłkę setową i doprowadziła do stanu 5:5. Po chwili była już na prowadzeniu i przy stanie 6:5 mogła przypieczętować spektakularny powrót. Nie wykorzystała jednak swojej okazji. Kostiuk nie wstrzymywała ręki, cały czas konsekwentnie ryzykowała. Przyniosło to skutek w postaci doprowadzenia do tie-breaka. W ostatnim punkcie Amerykanka popełniła podwójny błąd serwisowy. Zanim doszło do decydującej rozgrywki, nastąpiła przerwa medyczna dla Ukrainki, która miała problemy z odciskiem na palcu u jednej ze stóp. Tie-break rozpoczął się lepiej dla Gauff, która objęła prowadzenie 4-2, ale to Kostiuk miała pierwszą piłkę setową. W tym momencie zaczęła jednak popełniać błędy z forehandu, które poskutkowały szansą dla Gauff. Amerykanka wykorzystała już pierwszą okazję i wygrała premierową partię 7:6(6), mimo że miała w niej zaledwie 5 uderzeń kończących i aż 24 niewymuszone błędy. W drugim secie ten bilans wyglądał już lepiej dla Gauff, co zaowocowało prowadzeniem 4:2, a później 5:3. Po chwili Amerykanka serwowała po zwycięstwo w meczu, ale doszło do kolejnego zwrotu akcji w tym spotkaniu. Ukrainka była w stanie doprowadzić do tie-breaka i od początku zdominować go. Amerykanka ponownie zaliczała słabszy moment w tym meczu, a Kostiuk doskonale to wykorzystała. Szybko objęła prowadzenie 4-0 i finalnie wygrała drugą partię 7:6(3). Pierwsze dwa sety trwały blisko 2,5 godziny, co odbiło się mocno na zdrowiu obu tenisistek. Decydująca partia pokazała nam jednak, że bardziej zmęczona okazała się Ukrainka. Marcie zaczęło brakować sił, co udało się wykorzystać mistrzyni ubiegłorocznego US Open. W związku z tym trzeci set odbył się bez większej historii i Coco wygrała spotkanie 7:6(6), 6:7(3), 6:2. W całym meczu faworytka zanotowała tylko 17 uderzeń kończących i aż 51 niewymuszonych błędów. Kostiuk zaś miała bilans 39-56. W półfinale rywalką Coco Gauff będzie Aryna Sabalenka lub Barbora Krejcikova. Może zatem dojść do wielkiego rewanżu za finał US Open 2023, gdzie wówczas to Amerykanka pokonała Białorusinkę w trzech setach. Najważniejsze informacje z Australian Open można znaleźć w specjalnej zakładce na stronie Interii.