Jan Zieliński przystępował do tegorocznej rywalizacji w Melbourne w dwóch kategoriach. W deblu nie udało się powtórzyć wyniku z ubiegłego sezonu, kiedy znalazł się w finale. Tym razem Polak i grający z nim w duecie Hugo Nys pożegnali się z rywalizacją już na etapie ćwierćfinału po porażce w dwóch setach z niemiecką parą Yannick Hanfmann/Dominik Koepfer. W tym roku naszemu debliście lepiej się wiodło podczas gry w mikście, gdzie dotarł aż do finału. Jego partnerką jest znakomita specjalistka od gry podwójnej - Su-Wei Hsieh. W półfinale udało się wyjść z opresji w pierwszym secie i pokonać reprezentantów gospodarzy - Jaimee Fourlis i Andrew Harrisa. W rywalizacji o tytuł na Polaka i Tajwankę czekał jednak nie byle jaki duet - Desirae Krawczyk/Neal Skupski. Co ciekawe - oboje mają polskie korzenie, ale co jeszcze ważniejsze - są również bardzo zgranym duetem. W przeszłości triumfowali już wspólnie w dwóch turniejach wielkoszlemowych. W 2021 i 2022 roku wygrywali zmagania w grze mieszanej na kortach Wimbledonu. Niesamowity zwrot akcji w drugim secie. Zieliński i Hsieh odwrócili losy finału Przez pierwsze gemy finału nie mieliśmy żadnych przełamań. W siódmym gemie, przy serwisie Hsieh, rywalom udało się dobrać do serwisu Tajwanki, który nie prezentował się najlepiej w tej fazie spotkania. Po chwili prowadzili już 5:3 i wydawało się, że jest już po secie, bowiem partię miał potencjalnie zamykać Skupski. Nieoczekiwanie Brytyjczyk nie utrzymał jednak własnego podania. Hsieh i Zieliński zagrali kapitalny gem na returnie, czego dowodem jest m.in. poniższy odbiór w wykonaniu Tajwanki. Duet z naszym reprezentantem doprowadził do tie-breaka. Jeszcze po drodze Polak i Tajwanka błysnęli kolejną świetną akcją, w której oboje odegrali ważną rolę. Nasz deblista zagrał w tej wymianie efektownie między nogami. Decydująca rozgrywka okazała się równie wyrównana, co cały set. Niestety od stanu 4-4 dwa punkty trafiły na konto Krawczyk i Skupskiego. Amerykanka świetnie korzystała z backhandu po crossie w kluczowych momentach, czym zaskakiwała Polaka i Tajwankę. Pierwszą okazję na zakończenie seta udało się obronić, ale chwilę później Hsieh i Zieliński nie mieli już zbyt wiele do powiedzenia. Ostatecznie pierwszy set trafił na konto przeciwników rezultatem 7:6(5). W drugiej partii również przez długi czas nie obserwowaliśmy przełamań. Nieoczekiwanie, jako pierwszy podanie stracił Zieliński i rywale wyszli na prowadzenie 4:2. Polak i Tajwanka szybko "rzucili się" do odrabiania strat i wywalczyli sobie trzy szanse na przełamanie powrotne. Za ostatnią okazją udało się odebrać serwis Krawczyk, a chwilę później wyrównać na 4:4. Hsieh i Zieliński nie poprzestali na tym fakcie, chcieli za wszelką cenę przełamać także serwis Skupskiego. Ze stanu 40-15 dla rywali doprowadzili do decydującego punktu, który udało się wygrać. Po chwili Polak zamknął seta przy własnym podaniu wynikiem 6:4. Decydująca rozgrywka rozpoczęła się po myśli Su-Wei Hsieh i Jana Zielińskiego. Szybko objęli prowadzenie 4-0, ale potem rywale doprowadzili do wyrównania na 7-7. Krawczyk i Skupski uzyskali piłkę meczową przy stanie 9-8, ale potem serwował nasz zawodnik i wygrał dwa podania. Ostatecznie Polak i Tajwanka wygrali całe spotkanie 6:7(5), 6:4, 11-9 i cały turniej miksta podczas Australian Open. Dla naszego tenisisty to pierwsze wielkoszlemowe trofeum w karierze. To również premierowy tytuł dla jakiegokolwiek naszego reprezentanta w mikście i pierwszy polski triumf w Melbourne od ponad 10 lat. Dokładnie wczoraj minęła kolejna rocznica triumfu Łukasza Kubota w deblu. Polak grał wówczas w duecie z Robertem Lindstedtem. Dokładny zapis relacji ze spotkania Hsieh/Zieliński - Krawczyk/Skupski dostępny TUTAJ. Najważniejsze informacje z Australian Open można znaleźć w specjalnej zakładce na stronie Interii.