Jelena Rybakina przystępowała do meczu z Anną Blinkową po poważnym teście w pierwszej rundzie ze strony Karoliny Pliskovej. Czeszka miała trzy piłki setowe na wagę pierwszej partii, ale ostatecznie Kazaszka wygrała spotkanie w dwóch setach. Rosjanka z kolei pokonała na inaugurację Cristinę Bucsę 6:2, 6:4. Obie tenisistki zagrały ze sobą dotychczas tylko raz i to siedem lat temu. Wówczas lepsza okazała się Blinkova. Zdecydowaną faworytką meczu drugiej rundy była jednak Rybakina, która obecnie plasuje się znacznie wyżej od swojej rywalki i w dodatku ma już na koncie tytuł wielkoszlemowy zdobyty przed dwoma laty na Wimbledonie. Rywalka Rybakiny zagrała mecz życia. Reprezentantka Kazachstanu była momentami bezradna Mecz Jeleny Rybakiny z Anną Blinkową rozpoczął się lepiej dla niżej notowanej tenisistki. Rosjanka grała znakomicie i jako pierwsza przełamała serwis Kazaszki. Swoją agresywną grą rozrzucała rywalkę po korcie i sprawiała ogromne problemy mistrzyni Wimbledonu z 2022 roku. W pierwszym secie ani razu nie doszło do stanu równowagi przy serwisie Blinkowej, świetnie serwowała. To zaowocowało zwycięstwem w otwierającej partii 6:4. Drugi set rozpoczął się niemal identycznie, jak ten poprzedni. Rosjanka przełamała faworytkę w trzecim gemie, ale tym razem nie udało jej się utrzymać przewagi. W kolejnym gemie Rybakina wypracowała sobie pierwszego break pointa w meczu i od razu go wykorzystała. Później serwujące pewnie utrzymywały własne podania. Taka sytuacja utrzymywała się do stanu 5:4 dla Jeleny. Wówczas od stanu 30-15 dla rywalki wygrała trzy punkty z rzędu i przełamała rywalkę, kończąc seta wynikiem 6:4. Wydawało się, że natchniona powrotem do rywalizacji Rybakina zacznie dominować, a przeciwniczce opadną nieco morale. Nic z tym rzeczy - po raz kolejny to Blinkowa jako pierwsza przełamała Kazaszkę, ponownie czyniąc to w trzecim gemie seta. Trzecia tenisistka świata od razu walczyła o odrobienie strat, ale po zaciętym gemie rozgrywanym na przewagi, gdzie Rosjanka musiała nawet bronić break pointa, ostatecznie Anna zdobyła dwugemowe prowadzenie i wyszła na prowadzenie 3:1. Przy stanie 4:2 Blinkowa otrzymała szansę na podwójne przełamanie, ale nie wykorzystała jej. W kolejnym gemie Rybakina nacisnęła na rywalkę i odrobiła straty. Chwilę później miała 40-30 przy własnym podaniu, ale nie wykorzystała prowadzenia. Przytrafiło się kilka błędów, które spowodowały, że Rosjanka serwowała po chwili po zwycięstwo w meczu. Nie wytrzymała jednak tej próby. Popełniała proste błędy, swoje dodała też Kazaszka po agresywnych returnach i mieliśmy 5:5. Mistrzyni Wimbledonu sprzed dwóch lat nie poszła jednak za ciosem. Kilka minut później ponownie musiała ratować się przed przegraniem meczu. Blinkowa miała dwie piłki meczowe przy swoim podaniu, ale nie udało jej się wykorzystać żadnej z nich. Ostatecznie doszło do super tie-breaka w trzecim secie. To, co wydarzyło się w decydującej rozgrywce, przejdzie do historii kobiecego tenisa. Obie Panie nie potrafiły wykorzystać wielu szans na zakończenie spotkania. Ostatecznie super tie-break zakończył się szalonym wynikiem 22-20 na korzyść Anny Blinkowej. Po ostatniej piłce Rosjanka nie kryła łez wzruszenia. Tym samym Idze Świątek ubywa niezwykle groźna rywalka i wielka faworytka całego turnieju. Jelena Rybakina mogła zmierzyć się z Polką w potencjalnym półfinale. Relacje z Australian Open można śledzi za pomocą specjalnej zakładki na stronie Interii.