Media od kilku dni rozpisują się o sytuacji, która miała miejsce podczas ćwierćfinałowego meczu mężczyzn. Po raz kolejny w Melbourne uwagę zwrócili na siebie rosyjscy kibice. Jak wiadomo, reprezentanci reżimowego kraju będącego pod rządami Władimira Putina i sportowcy z Białorusi nie mogli eksponować publicznie symboli narodowych podczas turnieju. Zakazy postanowili ominąć kibice, którzy wywieszali na trybunach swoje flagi. Jeden fan poszedł o krok dalej i ubrał na mecz Djokovicia z Rublowem koszulkę z literą "Z", będącą symbolem wojsk rosyjskich, które okupują Ukrainę. Oliwy do ognia dolał ojciec, "Nole", Srdjan, który postanowił zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie ze zwolennikiem Putina. Mężczyzna musiał później tłumaczyć się ze swojego zachowania. Głos w całej sprawie zabrał także dyrektor turnieju, który doradził rodzinie Djokovicia ostrożność wobec prowokacyjnych działań kibiców. W efekcie ojciec tenisisty nie pojawił się na kolejnych meczach syna. 97 procent zawodników wycofałoby się z turnieju - mówi trener Novaka Djokovicia Szef Australian Open skomentował kontrowersyjne zachowanie ojca Djokovicia. Jego słowa mogą zaskoczyć Mimo że kibice domagali się ukarania ojca "Nole", to władze imprezy nie zdecydowały się na taki krok. Dyrektor AO stanął w obronie mężczyzny. "To jest jego decyzja. Zostawimy tę decyzję jemu, niebawem będzie musiał złożyć oświadczenie. Nie naruszył przecież regulaminu turnieju. Jego zachowanie było niezamierzone i zgadzam się z nim, że nie chciał nikogo skrzywdzić" -powiedział Craig Tiley, cytowany przez "Tennis Up to Date". Sceny na meczu Djokovicia z Rublowem nie uszły uwadze również ukraińskiej tenisistce, która w mocnych słowach skomentowała zachowanie ojca 35-latka. "To boli. Takie rzeczy nie mogą pozostać niezauważone. To bardzo rozczarowujące" - wyznała Marta Kostiuk. Magda Linette: To było dla mnie bardziej stresujące niż półfinał Australian Open