Materiał zawiera linki partnerów reklamowych. Tym samym 24-letnia Sabalenka potwierdza bardzo wysokie aspiracje w pierwszym tegorocznym Wielkim Szlemie. Właściwie musiała przezwyciężyć tylko jeden, trudniejszy moment w całym meczu. Sytuacja miała miejsce w drugim secie. To wówczas Mertens przy stanie 2:2 była dość blisko, aby wywalczyć przełamanie. Prowadziła w gemie już 30:0, ale to okazało się niewystarczające. Aryna Sabalenka w "wielkim gazie". Przed Białorusinką hit z Bencic Pomimo, że w obu setach 27-letnia Belgijka (34. miejsce w rankingu WTA) popełniła mniej niewymuszonych błędów (12 do 20 po stronie Sabalenki), to decydujące okazały się winnery. Przewaga Białorusinki w tej statystyce wyniosła aż 20 punktów (32 do 12). - Jestem superszczęśliwa, że mogę tutaj być, atmosfera jest niesamowita - mówiła Sabalenka na antenie Eurosportu, za co otrzymała owację od kibiców. - Ciężko jest grać przeciwko Mertens, bo jest to wielka wojowniczka. Dlatego musiałam być skoncentrowana od początku do końca - podkreśliła. Następnie piąta rakieta świata odniosła się do pytania o jej kapitalne tegoroczne statystyki. W dotychczasowych meczach nie przegrała bowiem ani jednego seta. - Nie skupiam się na tym, staram się cieszyć turniejem i jego atmosferą. A łatwiej jest o to, gdy gra się lepiej niż w ubiegłym roku - odparła Sabalenka. W meczu czwartej rundy kibiców czeka prawdziwy hit. Sabalenka zmierzy się ze Szwajcarką Belindą Bencic. W przyszłym tygodniu mamy decydujące mecze Australian Open - wciąż w grze Polacy: Świątek i Hurkacz. Ponadto decydujące mecze grupowe LM siatkarzy i 27 stycznia start Ekstraklasy. Wszystkie te transmisje w pakiecie Polsat Box Go Sport. Materiał zawierał linki partnerów reklamowych.