Nasza reprezentantka "chrzest bojowy" przeszła już w pierwszym meczu Australian Open. Niemka Jule Niemeyer zawiesiła bowiem poprzeczkę bardzo wysoko. Po przegranym 4:6 pierwszym secie w drugim prowadziła już 5:3 i wydawało się, że zmusi Świątek do walki w trzeciej odsłonie. 21-latka wrzuciła jednak "piąty bieg" w najlepszym, możliwym momencie. Wygrała cztery kolejne gemy i przypieczętowała awans. Rywalka Świątek już zaciera ręce <a href="https://sport.interia.pl/tenis/australian-open-2023/news-iga-swiatek-uchwycona-w-akcji-fenomenalne-zdjecie-polki-obie,nId,6537786">Czytaj także: To zdjęcie Igi Świątek obiegło świat</a> W drugiej rundzie mierzyła się z Camilą Osorio, ale pojedynek ten był zdecydowanie bardziej jednostronny. Dość powiedzieć, że przeciwniczka "urwała" Polce łącznie tylko pięć gemów i <a href="https://sport.interia.pl/tenis/australian-open-2023/news-iga-swiatek-w-3-rundzie-australian-open-pewne-zwyciestwo-pol,nId,6540552">po trwającym godzinę i 25 minut pojedynku uległa 2:6, 3:6. </a> Wydawało się, że kolejną przeciwniczką Świątek będzie Bianca Andreescu, która była zdecydowaną faworytką starcia z Cristiną Bucsa. Urodzona w Mołdawii, a reprezentująca Hiszpanię kwalifikantka wspięła się jednak na wyżyny umiejętności i <a href="https://sport.interia.pl/tenis/australian-open-2023/news-swiatek-poznala-rywalke-w-kolejnej-rundzie-ao-to-jej-zyciowy,nId,6541955">wygrała 2:6, 7:6 (9-7), 6:4.</a> "Nagrodą" za ten wyczyn będzie starcie z liderką światowego rankingu i jedną z głównych faworytek całego turnieju. 25-latka nie kryje ekscytacji tym wyzwaniem. - To będzie dla mnie wielkie wyzwanie. Zamierzam dać z siebie wszystko i mam nadzieję, że kolejny raz towarzyszyć będzie mi wspaniała publiczność - dodawała, "puszczając oczko" do widowni. Mecz Świątek - Bucsa odbędzie się w piątek. Jego dokładna pora nie jest jeszcze znana.