W ubiegłorocznym Australian Open, Świątek odpadła w półfinale. Przegrała wtedy z Amerykanką Danielle Collins 6-4, 6-1 i wróciła do domu z niczym. Tym razem Polka przystąpiła do walki z pierwszego miejsca w rankingu WTA i jak dotąd radzi sobie świetnie. Według ekspertów Betclic, jest ona zdecydowaną faworytką do zapisania na swoim koncie kolejnego wielkoszlemowego tytułu (kurs na to, że Światek wygra cały turniej 2,75). Wśród pań, które mogłyby zagrozić Świątek w wygraniu AO są Jessica Pegula zajmująca 6. miejsce w rankingu WTA (kurs 7,00) oraz piąta rakieta świata Aryna Sabalenka (kurs 8,00). Podczas trwającego turnieju, Iga rozegrała już dwa spotkania. W pierwszym meczu nasza reprezentantka zmierzyła się z niżej notowaną Jule Niemeier. Obie panie zafundowały kibicom niezwykle ciekawe widowisko, a po ponad dwóch godzinach walki, na Rod Laver Arena Polka wygrała 6:4, 7:5. W drugiej rundzie turnieju Świątek zmierzyła się z zajmującą 86. pozycję w klasyfikacji WTA Camilą Osorio. Mimo, że panie nigdy wcześniej ze sobą nie grały, Polka zdecydowanie zaznaczyła swoją siłę, wygrywając 6:2, 6:3. Przeciwniczką Świątek, w trzeciej rundzie Australian Open, będzie Cristina Bucsa. Hiszpanka, po zaciętym spotkaniu, wyeliminowała Biankę Andreescu. Co ciekawe, kolejna rywalka naszej reprezentantki, w Australian Open zadebiutowała w ubiegłym sezonie i odpadła w I rundzie, a obie zawodniczki nie miały jeszcze okazji ze sobą zagrać. Mecz trzeciej rundy turnieju odbędzie się w piątek, a start zaplanowano na godz. 1:00 czasu polskiego. Faworytką w tym meczu będzie wyżej notowana Świątek (kurs 1,03; kurs na zwycięstwo przeciwniczki to 13,00). W zeszłorocznych zmaganiach drugi z naszych reprezentantów - Hubert Hurkacz - pożegnał się z turniejem na drugiej rundzie. Nigdy dotąd nie zdarzyło mu się pokonać dwóch rywali i rozegrać spotkania w dalszej części turnieju. Dobra dyspozycja Polaka sprawiła jednak, że po dwóch rundach turnieju zameldował on się w wymarzonej i ciężko wypracowanej, trzeciej części wielkiego szlema. Mimo to, niewiele osób wierzy, że to Hurkacz będzie triumfatorem tegorocznego Australian Open wśród mężczyzn (kurs, na to, że Hurkacz wygra cały turniej 50,00). Na bezsprzecznego faworyta turnieju eksperci Betclic typują Novaka Djokovica (kurs 1,95). Notowany na 11. miejscu w rankingu ATP Hurkacz, w pierwszym spotkaniu pewnie pokonał Pedro Martineza 7:6, 6:2, 6:2. Na jego drodze - w pechowej dotąd, dla Polaka, drugiej rundzie - stanął Lorenzo Sonego. Pojedynek z włoskim tenisistą (47. miejsce w rankingu ATP) nie był pierwszym, w którym zawodnicy rywalizowali. W przeszłości czterokrotnie spotkali się oni na kortach, a bilans wygranych przeważał na korzyść Włocha (3 zwycięstwa). Mimo nienajlepszej aury i przełożeniu meczu, po blisko czterogodzinnym pojedynku, Hurkacz zatriumfował nad Sonego wygrywając 3:6, 7:6, 2:6, 6:3, 6:3. Tym samym, Polak pierwszy raz w swojej karierze, zameldował się w trzeciej rundzie Australian Open. Nasz tenisista w nadchodzącym meczu podejmie Denisa Shapovalova. W przeszłości rywal Polaka był półfinalistą Wimbledonu i triumfatorem jednego turnieju rangi ATP Tour. Eksperci Betclic spodziewają się niezwykle wyrównanej rywalizacji - (kurs na Hurkacza to 1,90, a na Shapovalova 1,91. Rywalizacja panów zaplanowana jest na piątek w sesji nocnej. Początek o godz. 9:00 czasu polskiego czasu.