We wtorek tenisistom zaczął dokuczać ogromny upał, który sprawił, że organizatorzy musieli wprowadzić specjalnie przygotowany protokół. W nocy i rano czasu polskiego odbywały się mecze tylko na tych kortach, które mają dach, ponieważ temperatura przekroczyła 35 stopni Celsjusza. Pojedynek był starciem dwóch byłych triumfatorek juniorskich turniejów Wielkiego Szlema, które jednak dzieli przepaść, jeśli chodzi o seniorskie doświadczenie. Pliskova triumfowała właśnie tutaj, w Australii, już w 2010 roku, z kolei Wang w 2018 roku wznosiła trofeum w US Open. Karolina Pliskova pokazała moc i celuje w maksymalny sukces Na korcie rutynowana Czeszka, była liderka rankingu WTA (obecnie notowana na 31. miejscu), nie dała żadnych szans Chince. Zagrała bardzo dobry mecz, wysyłając rywalce sygnał, że przed nią jeszcze długa nauka, zwłaszcza jeśli chodzi o taktykę na mecz. Mocne uderzenie to bowiem nie wszystko, do tego potrzebna jest m.in. umiejętność zmiany rytmu gry. Dla opisania tego spotkania, wymowne są dwie statystyki. Pliskova popisała się 19 udanymi uderzeniami końcowymi przy 16 niewymuszonych błędach. U Wang proporcje były zgoła inne. Zanotowała tylko 9 winnerów, z kolei aż 22 razy grzebała swoje szanse niewymuszonymi błędami. W całym meczu notowana na 53. miejscu w rankingu WTA 21-latka miała tylko jednego break pointa, którego w dodatku nie wykorzystała. Dla porównania Pliskova na swoją korzyść przechyliła 4 z 5 takich sytuacji. - Jestem bardzo zadowolona, że został zasunięty dach. Dziś jest bardzo gorąco i to umożliwiło nam grę w znośnych warunkach. Jestem szczęśliwa, że początek tego turnieju jest dla mnie tak udany. Jestem w stanie zajść tutaj daleko, kto wie, może wygrać, mam dobry serwis i dysponuję mocną grą. W ubiegłbym roku nie grałam tutaj z powodu kontuzji, ale ogółem występuję w Australii od 15 lat - mówiła na korcie Pliskova w rozmowie z Eurosportem. Za awans dodrugiej rundy Czeszka wzbogaciła się o 70 punktów do klasyfikacji oraz ponad 106 tysięcy dolarów. Z kolei Wang kończy zmagania z plus 10 punktami o czekiem na 71 tys. dolarów. Kolejną rywalką Pliszkowej będzie Julija Putincewa lub Sorana Cristea.