We wtorek w Melbourne panuje wielki upał. Termometry pokazują aż 37 stopni. Na szczęście w kolejnych dniach ma być ich kilkanaście mniej, ale w drugim dniu wielkoszlemowego Australian Open aura wygrywa z tenisistami i organizatorami. Ci ostatni o godzinie 4:00 polskiego czasu musieli podjąć decyzję o przerwaniu wszystkich dziesięciu meczów rozgrywanych na kortach zewnętrznych, wprowadzając w życie regułę Heat Rule. Upał opanował Australian Open. Co najmniej dwugodzinna przerwa W turnieju pań przerwano spotkanie Kontaveit z Grabher, a także Volynets z Rodiną. Dla trzeciej z wymienionych mogło być to frustrujące, bo prowadziła 6:3, 5:1 i miała serwować, by wygrać z 33-letnią Rosjanką. W turnieju panów zejść do specjalnie wychłodzonych pokojów musieli Bagnis z Evansem, Galan z Chardym, Bellucci z Bonzim, Schwartzman z Krutykhem, Davidovich-Fokina z Bublikiem, Jarry z Kecmanoviciem, Carreno-Busta z Cachinem, a także Wolf z Thompsonem. Bez zmian dalej trwały tylko pojedynki Pliskovej z Wang, Murraya z Berrettinim i Fritza z Basilaszwilim, bo odbywały się na zadaszonych kortach - odpowiednio na arenach imienia Margaret Court, Roda Lavera oraz Johna Caina. Decyzje organizatorów wpływają także na przesunięcie godziny innych rywalizacji, m.in. Magdy Linette z Mayar Sherif. Przerwa ma potrwać do 7:00 naszego czasu. Polka wejdzie na kort po zakończeniu meczu Galana z Chardym, nie nastąpi to szybciej niż o 7:30. Kolumbijczyk i Francuz wznowią spotkanie od stanu 2:2 w czwartym secie.