Nie był to najtrudniejszy mecz Djokovica w tym roku w Melbourne. W piątym sześciu meczów nawet nie stracił seta. Grał krótko jak na tę fazę turnieju, niewiele ponad dwie godziny. Zgodnie ze swoim założeniem do niedzielnego finału może przystąpić wypoczęty. Kłótnia Djokovicia z sędzią i przegrane cztery gemy z rzędu Trochę nerwów kosztował Serba pierwszy set. Na początku wszystko szło zgodnie z planem. Od razu przełamał serwis Paula. Prowadził 3:0, a wkrótce 5:1. Zanosiło się na jednostronny set i mecz. Amerykanin nie miał w ręku atutu, którym mógłby przeciwstawić się utytułowanemu rywalowi. Nieoczekiwanie jednak sytuacja się nagle zmieniła. Djoković zaczął się kłócić z sędzią, który zwrócił mu uwagę, że przedłuża przygotowanie do serwisu. Przychylna mu dotychczas publiczność zmieniła front. Słychać było buczenie, gwizdy. Były lider rankingu przegrał najpierw jeden swój gem serwisowy, potem drugi. Paul wyrównał było 5:5. Ale właśnie wtedy, w decydującym momencie seta, dziewięciokrotny zwycięzca Australian Open pokazał mistrzowskie umiejętności. Wytrzymał ciśnienie, opanował się i nie popełniał zbędnych błędów. W 12 gemie Paulowi zabrakło tej rutyny. Stracił swój serwis. Przegrał seta 5:7. Djoković prowokuje kibiców, ale potem skupia się na grze Po ostatniej piłce pierwszej partii Djoković w swoim charakterystycznym stylu dawał znać publiczności jakby chciał im powiedzieć, kto tu jest lepszy i nie wolno go drażnić. Ale w drugiej i trzeciej nie potrzebował już takiej gestykulacji. Skupił się na grze i na korcie był tylko on. Paul stanowił dla niego tło. W drugim secie Serb stracił tylko jednego gema, choć w trzecim trzy razy bronił się przed przełamaniem. Debiutującemu w półfinale Wielkiego Szlema zabrakło konsekwencji i stabilizacji formy. W kluczowych momentach się gubił. Set trwał zaledwie 36 minut. W kolejnym nic się nie zmieniło. Djoković pewnie zmierzał do zwycięstwa. Mecz był jednostronny, różnica między oboma graczami - kolosalna. Paul zadowolił się życiowym sukcesem, a Serb nie zamierzał zostać "po godzinach". Zapowiada się wyjątkowy finał Djoković zrobił to na czym mu bardzo zależało. Po ubiegłorocznych perypetiach, ekstradycji z Australii, zagra o zwycięstwo w swoim ulubionym turnieju wielkoszlemowym. Do tej pory wygrywał w Melbourne dziewięć razy. Stawką niedzielnego finału ze Stefanosem Tsitsipasem będzie również wyrównanie rekordu Rafaela Nadala, który ma na koncie 22 zwycięstwa w turniejach wielkoszlemowych. Djoković - 21. Wiadomo też, że triumfator turnieju singla mężczyzn Australian Open będzie nowym liderem rankingu ATP. Zapowiada się wyjątkowy finał. Olgierd Kwiatkowski Półfinał turnieju singla mężczyzn Australian Open Novak Djoković (Serbia, 4) - Tommy Paul (USA) 7:5, 6:1, 6:2.