Od lutego zeszłego roku Iga Świątek nie ma sobie równych w tenisowej rywalizacji - zdecydowanie przewodzi w rankingu WTA. Wygrała w poprzednim roku osiem turniejów i z dużymi nadziejami weszła w nowy rok. W drużynowym turnieju United Cup Polka wygrała pewnie trzy pierwsze spotkania, ale później gładko uległa 2-6, 2-6 Jessice Peguli. I właśnie to spotkanie sprawiło, że w tenisowym świecie pojawiły się pewne wątpliwości. W poprzednim roku Polka cztery razy wygrała z Amerykanką, teraz zaś uległa przegrała wyraźnie. Zaraz po tym starciu Iga Świątek wycofała się z turnieju w Adelajdzie, aby w pełni zdrowa i wypoczęta przystąpić do rywalizacji w Melbourne. W pierwszej rundzie 21-latka z Raszyna spotka się w poniedziałek o godz. 9 naszego czasu z Niemką Jule Niemeier. Mistrzyni olimpijska ostrzega Polkę Z taką opinią, że Iga Świątek jest zdecydowaną faworytką rywalizacji o pierwszy w tym roku wielkoszlemowy tytuł nie zgadza się Monica Puig. Mistrzyni olimpijska w singlu z Rio de Janeiro nigdy wybitną zawodniczką nie była, w 28 startach w Wielkim Szlemie zaledwie raz awansowała do czwartej rundy. Tyle że właśnie w Brazylii miała swoją magiczną chwilę, gdy po pokonaniu m.in. Garbiñe Muguruzy, Petry Kvitovej i Angelique Kerber sięgnęła sensacyjnie po olimpijskie złoto. Dlatego dziś dość często jest ekspertką. - Moim zdaniem jest wiele zawodniczek, które mogą zdobyć ten tytuł. W losowaniu kobiecej drabinki widzę wiele możliwości i lepiej, żeby Iga uważała. Jest tam wiele tenisistek, które czują się teraz wyśmienicie i mają świetną formę - mówiła Portorykanka w rozmowie w studiu Tennis Channel. Puig została zapytana przez prowadzącego, czy postawiłąby swoje pieniądze na Świątek, czy może na resztę stawki? Bez wahania wybrała drugą opcję. I wskazała swoje faworytki: - Sądzę, że może wygrać Jessica Pegula albo Coco Gauff - powiedziała. Z jej zdaniem zgodził się Jimmy Arrias - były reprezentant Stanów Zjednoczonych, triumfator turnieju mikstowego we French Open i półfinalista singla w US Open. Podał jednak zaskakujący powód: - Pegula! Ona urodziła się w Buffalo i ja jestem z Buffalo - żartował. Iga Świątek może spotkać się z Coco Gauff w ćwierćfinale, a z Pegulą - w półfinale Australian Open.