Magda Linette miała w meczu z rozstawioną Estonką Anett Kontaveit kilka trudnych momentów, chociażby przegrany pierwszy set. Potem jednak odrabiała straty i chwilami grała w świetnym rytmie, bardzo pewnie. Nawet wtedy, gdy w trzecim, decydującym secie rywalka z 1-5 doprowadziła do 4-5, nie pozwoliła sobie wydrzeć wygranej 3-6, 6-3, 6-4 i awansu do trzeciej rundy. Po meczu wyjaśniła powody swego sukcesu. - Nie dałam się wybić, potrafiłam odciąć wszystkie złe momenty i to, co stało się przed chwilą. To zdecydowało - mówiła oklaskiwana przez widzów na korcie w Melbourne, w tym wielu Polaków. Kolejną rywalką Polki będzie Rosjanka Jekateryna Aleksandrowa. Teraz jednak Polka będzie już miała dzień odpoczynku.