To był tenisowy pojedynek Dawida z Goliatem. Z jednej strony moc, siła, rutyna z drugiej strony spryt, wielka ambicja i motywacja i brak doświadczenia gry na tym szczeblu. Ale mimo tych różnic, ogromnej przewagi w rankingu jednej tenisistki nad drugą (40 miejsc) na głównej arenie w Melbourne - Rod Laver Arena doszło do wyrównanego, szczególnie w pierwszym secie, pojedynku. W pierwszym secie Linette nie dała Sabalence spokoju Dla Linette był to debiut w półfinale turnieju wielkoszlemowego. Sabalenka zagrała w tej fazie już po raz czwarty i drugi raz z rzędu. Ale początek należał do Polki jakby to ona była przyzwyczajona do walki o finał najważniejszych tenisowych rozgrywek. Zaczęła bardzo dobrze. Lepiej nie mogła. Prowadziła 2:0. W dwóch gemach straciła tylko jeden punkt. Grała rozważnie. Zmuszała rywalkę do wielkiego wysiłku, znalezienia sposobu na wygrywanie punktów. Inna sprawa, że Sabalenka była nieco zdekoncentrowana, może nawet zdenerwowana stawką, rolą faworyta. Szybko jednak odrobiła stratę. Wygrała trzy gemy z rzędu. Było 2:3. Ale Linette nie dawała za wygraną. Postawa Polki imponowała. Nie ma takich atutów tenisowych i fizycznych jak rywalka, ale nie traciła do niej dystansu. Doskonale grała w defensywie. Białorusinka musiała walczyć o każdy punkt, nie miała spokoju. Ale jak na siebie Sabalenka była opanowana. Nie grała na jedno, dwa uderzenia, wytrzymywała długie wymiany. Popełniła w secie tylko jeden podwójny błąd serwisowy. Obie zawodniczki utrzymały już swój serwis. Doszło do tie-breaku. W tej części meczu Sabalenka pokazała to co najlepsze. Wykończała Linette silnymi uderzeniami, nie do odbioru. Prowadziła 6-0 zanim straciła pierwszy punkt. I tak się skończyło. 7-1 w 55 minut. Ambitnie do samego końca W drugim secie Polka była już w odwrocie. Nie była w stanie przeciwstawić się przeciwniczce. Nie miała na to dość sił i możliwości. Sabalenka wpadła w zwycięski rytm, grała jak w transie. Uderzała szybciej, precyzyjniej, miała bardzo krótkie chwile dekoncentracji. Białorusinka dwa razy przełamała serwis 30-letniej tenisistki z Poznania. Polka wygrała tylko dwa gemy, na samym początku (na 1:0) i na sam koniec (na 2-5). Ale walczyła do końca, o każdą piłkę. Obroniła trzy piłki meczowe. Była jednak zawodniczką słabszą. Drugi set zakończył się wynikiem 6:2 dla Sabalenki. Trwał 38 minut. Cały mecz - godzinę 33 minuty. Najlepszy turniej w karierze Magdy Linette Sabalenka zagra w pierwszym w karierze w finale Wielkiego Szlema. Jej rywalką będzie Jelena Rybakina, która pokonała Wiktorię Azarenkę. Linette odpadła, ale w tegorocznym Australian Open dużo zyskała. Po raz pierwszy w swojej długiej zawodowej karierze zagrała w półfinale turnieju wielkoszlemowego. Zarobiła 650 tysięcy dolarów (USA), co zapewni jej komfort psychiczny na wiele miesięczny. W rankingu WTA z 45 pozycji awansuje na 22, co zapewni jej rozstawienie w turniejach WTA 1000 i Wielkich Szlemach. To był bardzo udany turnieju 30-letniej tenisistki z Poznania. Najlepszy w karierze. Olgierd Kwiatkowski Półfinał singla kobiet Australian Open Aryna Sabalenka (5) - Magda Linette (Polska) 7:6 (1), 6:2