Klasyfikowana w rankingu WTA na 11. pozycji Danielle Collins była uznawana za zdecydowaną faworytkę starcia. Czeszka to bowiem dopiero 133. rakieta świata. To ona wygrała jednak niezwykle zaciętego, pierwszego seta, rozstrzygając go na swoją korzyść po tie-breaku (7-1). W drugim Amerykanka odpowiedziała (wygrywając 6:2) i o wszystkim rozstrzygnąć miała partia numer trzy. Ta również była piekielnie wyrównana. Collins przełamała przy stanie 2:2, ale chwilę potem Muchova odrobiła straty. Tenisistki grały "gem za gem" i ostatecznie o tym, która wystąpi w trzeciej rundzie zdecydować miał tie-break. Kuriozalna wpadka Danielle Collins W nim Collins prowadziła już 6-3, a gdy wygrała kolejną piłkę głośno krzyknęła, unosząc przy tym ręce w geście triumfu. Zapomniała jednak, że w tym przypadku gra się... do dziesięciu punktów. Widać to doskonale na poniższym materiale wideo: Krzyczał to w jej kierunku sędzia, ale Amerykanka długo nie reagowała. Dopiero, gdy do niego podeszła i zrozumiała, co mówi, pojęła na czym polegał jej błąd. Kibice zareagowali na całą sytuację śmiechem. "Najlepszy moment tygodnia" - podsumował dziennikarz, Jose Morgado. Na usprawiedliwienie faworytki z pewnością działała późna pora spotkania - zakończyło się po 1:00 miejscowego czasu. Ostatecznie to ona była też górą, wygrywając tie-break 10-6. W trzeciej rundzie czeka już na nią triumfatorka ubiegłorocznego Wimbledonu, Jelena Rybakina z Kazachstanu.