Świątek to "jedynka" rankingu WTA, która po raz piąty startuje w Melbourne. W zeszłym roku była już blisko triumfu, ale została zatrzymana w półfinale przez Amerykankę Danielle Collins. W tym momencie 21-latka jest zdecydowaną faworytką, mając ponad 16 procent szans na końcowe zwycięstwo. Zdecydowanie wyprzedza w tym zestawieniu Amerykankę Jessicę Pegulę (ponad sześć procent), Francuzkę Caroline Garcię, kolejną Amerykankę Cori Gauff czy Białorusinkę Arynę Sabalenkę. Polka ma już na koncie trzy wielkoszlemowe triumfy - dwa razy wygrała Rolanda Garrosa, a raz US Open. W Melbourne Świątek jest już w trzeciej rundzie, w której zagra z kwalifikantką Cristiną Bucsą. 25-letnia Hiszpanka jest setna w rankingu WTA, a obie panie jeszcze się nie spotkały na korcie. Ich pojedynek w piątek. Tenis. Novak Djoković wygra po rocznej przerwie? Wśród mężczyzn faworytem jest Djoković. Serb ma ponad 15-procentową szansę na triumf w tegorocznym Australian Open. Za nim plasują się: Rosjanin Daniił Miedwiediew (ponad dziewięć procent), Grek Stefanos Tsitsipas, Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime czy Włoch Jannik Sinner. W środę z imprezą pożegnał się Rafael Nadal. Hiszpan, który bronił tytułu, przegrał w trzech setach z Amerykaninem Mackenziem McDonaldem, ale głównie z kontuzją. Djoković natomiast wraca na korty Melbourne Park po rocznej przerwie, kiedy został deportowany z kraju z powodu niewyjaśnionego statusu związanego z COVID-19. Wcześniej jednak aż dziewięć razy triumfował w tym turnieju, co jest rekordem imprezy. Serb w drugiej rundzie zagra w czwartek z kwalifikantem z Francji Enzem Couacaudem.