Hurkacz mógł śledzić to spotkanie na nieco większym luzie, bo sam swoją pracę wykonał wcześniej wyśmienicie. Polak w zasadzie bez problemów poradził sobie z Pedro Martinezem, co sprawiło, że mógł czekać i obserwować swojego następnego rywala. Australian Open. Lorenzo Sonego rywalem Huberta Hurkacza w drugiej rundzie Włosko-portugalski pojedynek był interesujący, jednak przez zdecydowaną większość spotkania w kluczowych momentach skuteczniejszy był Sonego, co pozwoliło mu zbudować przewagę. Szczególnym tego przykładem może być pierwszy set, o którego wyniku przeważyło jedno małe przełamanie. Przez całą partię obaj zawodnicy skutecznie bronili swoich serwisów aż do pierwszej piłki w tie-breaku, kiedy to Włochowi udało się powstrzymać podanie Borgesa i ostatecznie zgarnąć pierwszego seta. W drugim sytuacja wyglądała podobnie, z tą różnicą, że Sonego rozstrzygnął sprawę przed tie-breakiem. Do stanu 4:3 znów obaj tenisiści serwowali bardzo skutecznie i właśnie wtedy przyszedł kolejny kluczowy moment dla Włocha. Wygrał on wojnę nerwów w gemie rozgrywanym na przewagi, uciekł na prowadzenie 5:3 i już go nie wypuścił, stawiając się w bardzo komfortowej sytuacji. Podobnej okazji w trzecim secie nie wykorzystał ambitnie walczący Borges, który przy stanie 6:5 i serwisie rywala miał piłki setowe. Sonego jednak się z tej sytuacji wybronił i doprowadził do kolejnego tie-breaka. Tam z kolei charakter pokazał Portugalczyk, który wybronił dwa meczbole, co musiało wyjątkowo rozbić koncentrację rywala. Borges doprowadził do piłki setowej dla siebie przy serwisie Sonego, który akurat w takim momencie popełnił dwa fatalne błędy serwisowe i pozwolił przeciwnikowi wrócić do meczu. Ewidentnie ta sytuacja podziałała motywująco na Włocha, który w czwartego seta wszedł jak do siebie. Błyskawicznie dwukrotnie przełamał rywala, nie pozwalając mu w zasadzie na nic. W efekcie zanim na dobre ta partia się rozkręciła, to już się kończyła. Borges zdążył jeszcze co prawda urwać jednego gema, ale ostatecznie to Sonego w ładnym stylu zakończył ten mecz i zameldował się w drugiej rundzie. Hubert Hurkacz będzie miał zatem okazję do poprawy swojego bilansu w starciach z Włochem, z którym do tej pory na cztery spotkania przegrywał aż trzykrotnie. Jeśli tym razem pokona Sonego, to zaliczy pierwszy w karierze awans do trzeciej rundy Australian Open. Lorenzo Sonego(47. ATP) 3:1(7:6[7:4], 6:3, 6:7[6:8], 6:1) Nuno Borges(111. ATP)