Carlos Alcaraz po US Open wyraźnie spuścił z tonu. Hiszpan po niepowodzeniu, jakiego zaznał w Nowym Jorku. Z pewnością bowiem liczył na więcej niż tylko półfinał. Wszyscy kibice i eksperci przed tym turniejem marzyli o jednym. W nowojorskiej arenie wszyscy kochający tenisa chcieli zobaczyć finał, w którym zmierzą się ze sobą właśnie Alcaraz oraz Novak Djoković. Polska straciła turniej WTA. Ostatnio wygrała go Iga Świątek Nie dostaliśmy jednak rewanżu za lipcowy Wimbledon, bo Alcaraz odpadł na mecz przed finałem. Niepowodzenie, jakiego zaznał w USA, wyraźnie wpłynęło na jego formę. Od tamtego czasu bowiem nie pokazywał swojej najwyższej formy. Przegrywał z rywalami, z którymi nikt się tego nie spodziewał. Mimo tego jasne było, że podczas swojego debiutu w ATP Finals Hiszpan będzie niezwykle groźny. Niespodzianka w Turynie. Carlos Alcaraz na deskach W swoim debiutanckim meczu na tym turnieju Alcaraz mierzył się z Alexandrem Zverevem. Niemiec może nie był skazywany na porażkę, ale na pewno nie traktowano go jako faworyta tego turnieju. Siódmy tenisista świata w starciu z Hiszpanem był jednak raczej przez ekspertów uznawany za underdoga, który może sprawić Alcarazowi duże problemy. Tak też się faktycznie stało. Przebieg pierwszego seta musi być nieco zaskakujący. Niemiec szybko przełamał swojego rywala i mogłoby się wydawać, że z jego mocą serwisu oznacza to już praktycznie wygranego seta. Tak się jednak nie stało. Alcaraz równie szybko odłamał swojego przeciwnika i doprowadził do sytuacji równowagi serwisowej w pierwszym secie. Dramat znanej tenisistki. Opowiedziała o tym publicznie Ostatecznie ta partia zakończyła się dopiero w 13. gemie, a więc tie-breaku. W nim wyraźnie lepszy, a na pewno regularniejszy, był Hiszpan. Alcaraz pokazał w tej części spotkania, kto jest jednym z dwóch najlepszych tenisistów na świecie. Hiszpan nie popełniał błędów, ale dawał na to szansę swojemu rywalowi, a ten z niej "skrzętnie korzystał". Dzięki temu to Carlitos wygrał do trzech i po bardzo przeciętnym w swoim wykonaniu secie, wyszedł na prowadzenie. Drugi set rozpoczął się tak samo, jak otwierająca partia. Znów szybko rywala przełamał Zverev. Tym razem jednak Niemiec utrzymał poziom swojego serwowania już do końca partii i nie oddał Alcarazowi swojego podania. Pierwszy serwis ustawiał każdą jego akcję, a że często nim trafiał, to Hiszpan nie mógł znaleźć na to recepty. Ostatecznie zakończyło się to zwycięstwem 6:3 dla Niemca, a to oznaczało konieczność rozegrania trzeciego seta. Alcaraz tego popołudnia miał wyraźne problemy z początkami setów. Dokładnie taka sama sytuacja przydarzyła się bowiem w trzeciej partii. Zverev szybko przełamał Hiszpana, a później nawet mimo delikatnych problemów z kostką był w stanie dowieźć przewagę do końca. Tym samym to Niemiec wygrał trzeciego seta 6:4, a w konsekwencji cały mecz 2:1.