Carlos Alcaraz do Turynu na ATP Finals przyleciał wyraźnie pod formą. Hiszpan po US Open delikatnie mówiąc, nie imponował. Już pierwsze spotkanie na tegorocznym ATP Finals pokazało, że do optymalnej dyspozycji Alcarazowi wiele brakuje. Na inaugurację mimo wszystko nieco niespodziewanie przegrał z Alexandrem Zverevem i musiał już w głowie gonić swoich rywali. Iga Świątek liderką, a tu takie słowa o Sabalence. Legenda nie ma wątpliwości W drugim meczu bardzo szybko rozprawił się z Andrijem Rublewem, eliminując Rosjanina z walki o cokolwiek w Turynie. Dzięki temu zwycięstwu 20-latek przybliżył się do pierwszego w swojej karierze półfinału ATP Finals. Do celu droga była jeszcze bardzo daleka i wiodła przez tenisową "ośmiornicę", jak nazywają w tourze Daniła Medwiediewa. Aby zagrać w najlepszej czwórce, Alcaraz musiał pokonać Daniła. Wielki mecz Carlosa Alcaraza! Wspaniałe zwycięstwo Rosjanin przed starciem z kilka lat młodszym rywalem miał już zapewniony awans, kwestią sporną było jedynie miejsce, które zajmie. To starcie było także rewanżem za niedawny półfinał US Open, gdy to Miedwiediew zaskakująco łatwo pokonał Alcaraz i awansował do finału z Novakiem Djokoviciem. Tym razem minimalnym faworytem wydawał się jednak Rosjanin. Od pierwszej piłki rozegranej między Alcarazem i Miedwiediewem widać było jednak, że tym razem to Hiszpan zwyczajnie bardziej chce wygrać. Młodszy z tenisistów prezentował taki tenis, za jaki pokochały go miliony fanów całym świecie. Doskonale grał w defensywie, gdy pojawiała się okazja, posyłał zabójcze forehandy przez cały kort ze zwierzęcą wręcz siłą. Nie brakowało także charakterystycznych dla Carlitosa dropshotów. Hubert Hurkacz po porażce wysłał wiadomość do rywala. Jego słowa poszły w świat Ostatecznie dobra gra znalazła odzwierciedlenie w siódmym gemie pierwszego seta. Hiszpan tuż przed zmianą piłek fenomenalnie zagrał w gemie returnowym i wygrał go do zera, przełamując swojego rywala. Alcarazowi pozostało już "tylko" utrzymać dwukrotnie swoje podanie, aby wygrać pierwszą partię. Ta sztuka mu się udała i po pierwszym secie znacząco zbliżył się do półfinału ATP Finals. Wystarczyło wykonać jeszcze jeden krok. Drugi set przez bardzo długi czas był niezwykle wyrównany. Obaj tenisiści utrzymywali zgodnie swoje podanie, ale można było odnieść wrażenie, że to Alcaraz ponownie jest nieco lepszy. Przewagę udokumentował w dziewiątym gemie drugiej partii, gdy Medwiediew wyraźnie gorzej serwował, a Hiszpan postawił wszystko na jedną kartę przy returnie. Opłaciło się. Alcaraz przełamał Rosjanina, a pięć minut później zakończył mecz, dopisując drugie zwycięstwo. Hiszpan, pokonując Medwiediewa nie tylko zagwarantował sobie grę w półfinale ATP Finals, ale także wygrał swoją grupę. W meczu o finał zmierzy się z Novakiem Djokoviciem.