- Tsitsipas trenował z Niemcem Alexandrem Zverevem, ale został zmuszony do wcześniejszego przerwania treningu. Obaj przeprowadzili kilka wymian, ale jak możemy zobaczyć na filmie, Grek zatrzymał się po kilku uderzeniach i został zmuszony do wcześniejszego opuszczenia kortu - informuje Tennisworldusa.org. Takie wieści w przeddzień rozpoczęcia turnieju ATP Finals w Turynie są niezwykle niepokojące. Swój pierwszy mecz na tych zawodach Stefanos Tsitsipas ma rozegrać w niedzielę 12 listopada o godzinie 14:30. Jego rywalem będzie Włoch Jannik Sinner, który w rankingu ATP zajmuje 4. miejsce. Tsitsipas nie dokończył treningu. Jeśli wypadnie z ATP Finals, w jego miejsce wskoczy Hurkacz Na wspomnianym materiale wideo z treningu widać, że Stefanos Tsipipas ma problemy z ręką. Z grymasem bólu na twarzy pokręcił głową, dając do zrozumienia, że nie jest w stanie kontynuować treningu. W tym momencie nie wiadomo, czy Grek będzie w stanie zagrać na ATP Finals w niedzielę. A co, jeśli nie? Jeśli Tsitsipas wypadnie z gry z powodu kontuzji, Jannick Sinner nie zwycięży walkowerem. W tym przypadku zgodnie z zasadami w miejsce Greka wskoczy pierwszy tenisista znajdujący się na liście rezerwowych. Tym razem jest nim Hubert Hurkacz, który w rankingu ATP zajmuje 9. miejsce. Iga Świątek wiedziała, co robi. Daremny trud triumfatorki WTA Finals Możliwe, że zejście Tsitsipasa z kortu było jedynie ruchem prewencyjnym. W tym momencie nie ma na ten temat więcej konkretnych informacji, więc nie można wykluczyć również kontuzji, która wyeliminowałaby go z gry. Pech Greka w tym przypadku oznaczałby szczęście dla Huberta Hurkacza i polskich kibiców. Nie pozostaje więc nic, jak czekać na rozwój wydarzeń. W tym momencie oficjalnie pierwszym meczem na ATP Finals w Turynie pozostaje pojedynek Tsitsipasa z Sinnerem.