Pierwszy mecz finału play off: KU AZS UE Wrocław - KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg 1:3 Zespół z Tarnobrzegu we Wrocławiu nie pozostawił złudzeń, kto jest w tej chwili najlepszy w Polsce i pewnie zwyciężył 3:1. Rewanż za dwa dni wydaje się być tylko formalnością "Tarnobrzeg ma bardzo silny zespół i wiedzieliśmy, że czeka nas trudne zadanie. Może gdyby nie było u nich Han Ying? Ona bardzo dużo wnosi. Nie wiem, czy przegrała w naszej lidze kiedyś jakiś mecz. Nie jest ujmą przegrać z Tarnobrzegiem" - powiedział PAP trener AZS-u Zdzisław Tolksdorf. Najwięcej emocji dostarczyły pojedynki Natalii Bajor z Białorusinką Wiktorią Pawlowicz i Anny Węgrzyn z Julią Ślązak. Szkoleniowiec wrocławianek przyznał, że mogły się równie potoczyć i wynik był sprawa otwartą. "Zwłaszcza mógł się podobać mecz Ani z Julią, bo były długie wymiany, jeden set był na przewagi i dużo się działo. Julia zagrała jeden z lepszych meczów, dużo ryzykowała, ale Ania dobrze zaprezentowała się taktycznie. To był naprawdę ciekawy pojedynek" - dodał Tolksdorf. Mecz rozstrzygnął pojedynek Bajor z Han. Niemka zdominowała wrocławiankę i pewnie zwyciężyła 3:0. W ostatnim secie aktualna indywidualna mistrzyni Polski punkt zdobyła dopiero przy stanie 0:10. "Jedziemy na rewanż powalczyć. Dla nas srebro w krajowym składzie to już jednak duży sukces. Jasne, że wolelibyśmy złoty medal, ale nie mamy się czego wstydzić. Dziewczyny naprawdę mają za sobą udany sezon ligowy" - podsumował trener AZS-u.