Dwa punkty zdobył Robert Floras, który pokonał Jana Zandeckiego 3:1 i Marco Gollę 2:0. Zwycięstwo odniósł też Filip Szymański - 3:2 nad Maksimem Czaplyginem. W tym pojedynku Szymański prowadził z rosyjskim defensorem 2:0 i 10:9, ale nie wykorzystał dwóch meczboli. Ale wcześniej w trzecim secie przegrywał aż 4:9. Czaplygin doprowadził do remisu 2:2, lecz w ostatnim secie górą był Polak. Szymański, były mistrz Polski w deblu i mikście, wie jak rywalizować przeciwko obrońcom, bowiem w ping-pongu (grz bez profesjonalnych okładzin) sam jest obrońcą. Niedawno zresztą uczestnił w prestiżowym Mastersie w angielskim Coventry w ping-pongu. Z kolei w "klasycznym" tenisie stołowym to zawodnik ofensywny. W ekipie z Grudziądza punkt wywalczył Marco Golla, który "oddał" Igorowi Dąbrowskiemu zaledwie osiem małych punktów. W tabeli bytomianie umocnili się na ósmej pozycji i mają już zapewnione utrzymanie. Nad ostatnią Palmiarnią Zielona Góra mają 13 punktów przewagi, a do rozegrania obu klubom pozostały po cztery spotkania, czyli maksymalnie można uzyskać 12 "oczek". W tym sezonie do pierwszej ligi spadnie tylko klub z 13. pozycji. Olimpia-Unia zajmuje przedostatnią, 12. lokatę. Wyprzedza Palmiarnię o 1 pkt. Drużyna z Grudziądza wygrała tylko jeden mecz w sezonie (zielonogórzanie dwa), ale przegrała też cztery razy po 2:3, czyli za "oczko". Kolejne spotkania w grupach mistrzowskiej i spadkowej odbędą się w lutym.