Mimo młodego wieku Kubik i Kulczycki są podstawowymi zawodnikami drużyny narodowej prowadzonej przez selekcjonera Tomasza Krzeszewskiego. Poprzedni sezon spędzili na zapleczu Bundesligi (Kubik - FSV Mainz, Kulczycki - TTC OE Bad Homburg), a ich dobre występy zaowocowały transferami do jednego z najlepszych klubów w Europie - TTF Liebherr, który z kolei w 2020 roku - po pięciu latach gry - opuścił Jakub Dyjas (obecnie w Dekorglassie Działdowo). W ekstraklasie Niemiec Kulczycki (ur. 9 sierpnia 2002 roku) wygrał trzy z sześciu gier singlowych, pokonując m.in. 21. rakietę świata Nigeryjczyka Quadriego Arunę. Kubik (ur. 10 lutego 2003 roku) na razie ma jeden, przegrany pojedynek na koncie. Młodzi Polacy wygrali pojedynek deblowy z ASV Gruenwettersbach, zapewniając zwycięstwo 3:2 drużynie z Ochsenhausen. ASV Gruenwettersbach to triumfator poprzedniej edycji Pucharu Niemiec. W sobotę w Neu-Ulm w półfinałach TTF Liebherr Ochsenhausen zagra ze TTC Schwalbe Bergneustadt, a obrońca trofeum z Borussią Duesseldorf (w składzie ze słynnym Timo Bollem), która niedawno wygrała rozgrywki Ligi Mistrzów. Finał o godz. 15.30. Kulczyckiego i Kubika zabraknie na najbliższym zgrupowaniu biało-czerwonych w Centrum Szkolenia PZTS w Gdańsku (13-20 stycznia). W dniach 13-17 stycznia wicelider Bundesligi ma zaplanowane aż trzy mecze, m.in. z finalistą LM FC Saarbruecken. Na obozie kadry trenować będą m.in. jej liderzy - Dyjas i Marek Badowski (Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki), jak również uznawany za wielki talent kolega klubowy Badowskiego 14-letni Miłosz Redzimski, który z powodzeniem gra w krajowej superlidze, a dobrze poradził sobie też w debiucie w Champions League. W lutym polskich tenisistów stołowych czekają w Lizbonie indywidualne kwalifikacje olimpijskie do igrzysk w Tokio. Ostatnią szansą będą marcowe zawody światowe w Dausze.(PAP) giel/ krys/