Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy IK Sirius w 22. minucie spotkania, gdy Sam Lundholm zdobył pierwszą bramkę. Asystę zanotował Tim Björkström. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry kartkami zostali ukarani Mohammed Saeid z IK Sirius i Jonathan Tamimi z drużyny gości. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki IK Sirius. Na drugą połowę zespół IK Sirius wyszedł w zmienionym składzie, za Niklasa Buscha-Thora wszedł Jonas Lindberg. Jedyną kartkę w drugiej połowie arbiter pokazał Davidowi Batanerze z jedenastki gości. Była to 66. minuta meczu. W 76. minucie Pa Konate został zmieniony przez Davida Harę. Trener Sundsvall postanowił zagrać agresywniej. W tej samej minucie zmienił pomocnika Olivera Berga i na pole gry wprowadził napastnika Petera Wilsona, który w bieżącym sezonie ma na koncie już dwa gole. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W drugiej połowie nie padły gole. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy IK Sirius obejrzeli w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy dwie. Jedenastka gospodarzy w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast zespół Sundsvall w drugiej połowie dokonał dwóch zmian. Już w najbliższą niedzielę drużyna IK Sirius będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie BK Häcken. Natomiast w poniedziałek IFK Norrköping będzie gościć drużynę Sundsvall.