Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 47 spotkań drużyna Helsingborgs wygrała 20 razy i zanotowała 14 porażek oraz 13 remisów. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Brandurowi Hendrikssonowi z Helsingborgs. Była to 45. minuta meczu. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na drugą połowę drużyna Helsingborgs wyszła w zmienionym składzie, za Brandura Hendrikssona wszedł Anders Degn. W 51. minucie sędzia przyznał kartkę Anthony'emu van den Hurkowi z zespołu gospodarzy. W 63. minucie Mikkel Diskerud został zastąpiony przez Filipa Sjöberga. W tej samej minucie Rasmus Jönsson został zmieniony przez Aleksa Anderssona, co miało wzmocnić jedenastkę Helsingborgs. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Rasmusa Alma na Samuela Holmena. Na 23 minuty przed zakończeniem drugiej połowy arbiter ukarał kartką Martina Olssona, piłkarza Helsingborgs. Trener Elfsborg postanowił zagrać agresywniej. W 69. minucie zmienił obrońcę Christophera Mcveya i na pole gry wprowadził napastnika Marokhy'ego Ndione'a. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Od 73 minuty boisko opuścili piłkarze Elfsborg: Per Frick, Robert Gojani, Jesper Karlsson, na ich miejsce weszli: Jacob Ondrejka, Deniz Hümmet, Isaac Kouame. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Anthony'ego van den Hurka, Maksa Svenssona zajęli: Alhaji Gero, Emil Hellman. W 74. minucie kartkę otrzymał Armin Gigovic z Helsingborgs. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter nie ukarał zawodników Elfsborg żadną kartką, natomiast piłkarzom gospodarzy przyznał cztery żółte. Jedni i drudzy wymienili po pięciu graczy w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę zespół Elfsborg będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego rywalem będzie Örebro SF. Natomiast 29 czerwca BK Häcken będzie przeciwnikiem drużyny Helsingborgs w meczu, który odbędzie się w Göteborgu.