Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 21 razy. Drużyna IK Sirius wygrała aż 13 razy, zremisowała sześć, a przegrała tylko dwa. W pierwszej połowie nie doszło do żadnych przełomowych wydarzeń w meczu, mimo starań z obu stron. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę jedenastka IK Sirius rozpoczęła w zmienionym składzie, za Christera Gustafssona wszedł Niklas Busch-Thor. W 67. minucie za Daniela Jarla wszedł Kebba Ceesay. Na 11 minut przed zakończeniem pojedynku w zespole Eskilstuny City doszło do zmiany. Gustav Jarl wszedł za Wilhelma Loepera. A kibice IK Sirius nie mogli już doczekać się wprowadzenia Stefana Vecchię. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy siedem razy. Murawę musiał opuścić Ian Sirelius. W 88. minucie sędzia pokazał kartkę Anelowi Rashkajowi z Eskilstuny City. Chwilę później trener Eskilstuny City postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 90. minucie na plac gry wszedł Denni Avdić, a murawę opuścił Dzenis Kozica. W drugiej minucie doliczonego czasu gry arbiter ukarał kartką Eliasa Anderssona, piłkarza IK Sirius. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy obu drużyn otrzymali po jednej żółtej kartce. Drużyna Eskilstuny City w drugiej połowie wymieniła dwóch graczy. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę zespół IK Sirius zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Kalmar FF. Tego samego dnia Falkenbergs FF będzie gościć jedenastkę Eskilstuny City.