Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą dziewięć razy. Drużyna Örebro wygrała aż pięć razy, zremisowała dwa, a przegrała tylko dwa. Na pierwszą bramkę meczu kibice musieli poczekać do trzeciego kwadransa meczu. Adam Ståhl wywołał eksplozję radości wśród kibiców IK Sirius , zdobywając bramkę w 37. minucie spotkania. Jedyną kartkę w pierwszej połowie sędzia pokazał Karlowi Larsonowi z zespołu gości. Była to 41. minuta starcia. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny IK Sirius. W 63. minucie Christer Gustafsson został zastąpiony przez Eliasa Anderssona. W 65. minucie arbiter ukarał kartką Nordina Gerzicia, piłkarza Örebro. Jedenastka gospodarzy ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna IK Sirius, strzelając kolejnego gola. Na 22 minuty przed zakończeniem drugiej połowy wynik na 0-2 podwyższył Mohammed Saeid. W zdobyciu bramki pomógł Philip Haglund. W 73. minucie w jedenastce IK Sirius doszło do zmiany. Ian Sirelius wszedł za Sam Lundholma. A kibice Örebro nie mogli już doczekać się wprowadzenia Michaela Omoha. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy. Murawę musiał opuścić Kevin Wright. Po chwili trener IK Sirius postanowił bronić wyniku. W 83. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Adama Ståhla wszedł Axel Björnström, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi gości utrzymać prowadzenie. Do końca pojedynku wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 0-2. Zawodnicy obu drużyn dostali po jednej żółtej kartce. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę zespół IK Sirius zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jego przeciwnikiem będzie Djurgardens Sztokholm. Tego samego dnia IFK Goeteborg będzie rywalem jedenastki Örebro w meczu, który odbędzie się w Göteborgu.