Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 42 mecze drużyna Lugano wygrała 16 razy i zanotowała 14 porażek oraz 12 remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padł pierwszy gol w tym spotkaniu. W 10. minucie Jonathan Sabbatini dał prowadzenie swojej drużynie. W 23. minucie Yannis Letard został zmieniony przez André Ribeira. Piłkarze gości nie poddali się i także zdobyli dwie bramki jeszcze w pierwszej połowie. W 26. minucie na listę strzelców wpisał się Jordi Quintillà. To już jedenaste trafienie tego zawodnika w sezonie. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Sankt Gallen w 39. minucie spotkania, gdy Víctor Ruiz strzelił drugiego gola. Asystę przy bramce zaliczył Lukas Görtler. Jedyną kartkę w pierwszej połowie sędzia przyznał Miroslavowi Czovilowi z drużyny gospodarzy. Była to 41. minuta meczu. Drugą połowę zespół Lugano rozpoczął w zmienionym składzie, za Stefana Guidottiego wszedł Sandi Lovric. Trener Lugano wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Filipa Holendra. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy dziewięć razy i ma na koncie cztery strzelone gole. Murawę musiał opuścić Rangelo Janga. To była dobra decyzja, ponieważ jego drużynie udało się strzelić wyrównującą bramkę. Kilka chwil później okazało się, że dalsze wysiłki podejmowane przez zespół Lugano przyniosły efekt bramkowy. W 46. minucie gola wyrównującego strzelił Alexander Gerndt. Bramka padła po podaniu Numy Lavanchego. Zawodnicy Sankt Gallen szybko odpowiedzieli zdobyciem bramki. W 54. minucie dającego prowadzenie gola dla jedenastki Sankt Gallen strzelił Ermedin Demirović. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego dwunaste trafienie w sezonie. Przy strzeleniu gola ponownie pomagał Lukas Görtler. Niedługo później trener Sankt Gallen postanowił bronić wyniku. W 68. minucie postawił na defensywę. Za napastnika Víctora Ruiza wszedł Vincent Rüfli, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Niestety, starania trenera spaliły na panewce. Zespół Sankt Gallen nie obronił wyniku i ostatecznie zremisował mecz. Między 74. a 81. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. Pod koniec meczu rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. Na siedem minut przed zakończeniem starcia wynik ustalił Numa Lavanchy. Asystę zaliczył Jonathan Sabbatini. W 84. minucie boisko opuścili piłkarze gości: Musah Nuhu, Axel Bakayoko, a na ich miejsce weszli Ermedin Demirović, Cédric Itten. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w 90. minucie, sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom jedenastki gości: André Ribeirowi i Lukasowi Görtlerowi. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się rezultatem 3-3. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Zawodnicy obu drużyn obejrzeli po trzy żółte kartki. Jedni i drudzy wymienili po czterech graczy. Już w najbliższą niedzielę drużyna Sankt Gallen będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Carouge. Jej rywalem będzie Servette FC. Tego samego dnia FC Luzern będzie gościć zespół Lugano.