Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 75 pojedynków jedenastka Luzern wygrała 29 razy i zanotowała 28 porażek oraz 18 remisów. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. Między 21. a 24. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Sankt Gallen w 41. minucie spotkania, gdy Jordi Quintillà zdobył z karnego pierwszą bramkę. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego siódme trafienie w sezonie. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację w 42. minucie, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Jordiemu Quintilli i Davidowi Zibungowi. Piłkarze gospodarzy odrobili straty jeszcze w pierwszej połowie. W drugiej minucie doliczonego czasu gry na listę strzelców wpisał się Pascal Schürpf. Pierwsza połowa zakończyła się remisem. W 64. minucie kartkę dostał Lukas Görtler z Sankt Gallen. Trzeba było trochę poczekać, aby Boris Babic wywołał eksplozję radości wśród kibiców Sankt Gallen, zdobywając kolejną bramkę w 67. minucie starcia. Sytuację bramkową stworzył Cédric Itten. W 73. minucie kartką został ukarany Idriz Voca, zawodnik gospodarzy. W następstwie utraty bramki trener Luzern postanowił zagrać agresywniej. W 74. minucie zmienił obrońcę Lazara Ćirkovicia i na pole gry wprowadził napastnika Shkelqima Demhasaja. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. Chwilę później trener Sankt Gallen postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 76. minucie na plac gry wszedł Jeremy Guillemenot, a murawę opuścił Boris Babic. W 79. minucie swojego drugiego gola w tym meczu strzelił Jordi Quintillà z Sankt Gallen. Pod koniec meczu rozwiązał się worek z bramkami, jednak kibice gospodarzy nie mieli powodów do zadowolenia. Na siedem minut przed zakończeniem meczu wynik na 1-4 podwyższył Ermedin Demirović. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie osiem zdobytych bramek. Przy zdobyciu bramki pomagał Jordi Quintillà. W 86. minucie Víctor Ruiz zastąpił Betima Fazlijego. W tej samej minucie Ibrahima Ndiaye został zmieniony przez Francesca Margiottę, a za Idriza Vocę wszedł na boisko Lorik Emini, co miało wzmocnić drużynę Luzern. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Ermedina Demirovicia na Alaina Wissa. W 90. minucie kartkę dostał Shkelqim Demhasaj, piłkarz Luzern. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 1-4. Zawodnicy Luzern otrzymali w meczu sześć żółtych kartek, natomiast ich przeciwnicy trzy. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę zespół Luzern rozegra kolejny mecz w Bernie. Jego przeciwnikiem będzie BSC Young Boys. Natomiast 8 grudnia FC Thun będzie gościć drużynę Sankt Gallen.