Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 97 meczów jedenastka FC Basel wygrała 52 razy i zanotowała 17 porażek oraz 28 remisów. Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy FC Basel w 29. minucie spotkania, gdy Arthur Cabral strzelił pierwszego gola. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie 13 zdobytych bramek. Bramka padła po podaniu Pajtima Kasamiego. Jedyną kartkę w pierwszej połowie dostał Michael Lang z FC Basel. Była to 42. minuta pojedynku. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu FC Basel. Jedenastka gości niedługo cieszyła się prowadzeniem. Trwało to 18 minut, drużyna FC Zürich doprowadziła do remisu. Bramkę zdobył Nikola Boranijašević. Asystę zaliczył Adrià Guerrero. Natychmiast po stracie gola zespół FC Basel znów objął prowadzenie. W pierwszych minutach drugiej połowy na listę strzelców wpisał się Dan Ndoye. Przy strzeleniu gola asystował Arthur Cabral. W 53. minucie do własnej bramki trafił zawodnik FC Basel Fabian Frei. W 61. minucie Michael Lang został zastąpiony przez Sergia Lópeza. W tej samej minucie w drużynie FC Zürich doszło do zmiany. Degnand Gnonto wszedł za Moritza Leitnera. W końcu rozwiązał się worek z bramkami, jednak kibice gospodarzy nie mieli powodów do zadowolenia. W 63. minucie Liam Millar dał prowadzenie swojej jedenastce. To pierwsza bramka tego zawodnika w bieżącym sezonie, dla napastnika, to nie jest dobry rezultat. Asystę przy golu ponownie zanotował Arthur Cabral. Między 68. a 84. minutą, boisko opuścili zawodnicy FC Basel: Darian Males, Dan Ndoye, Fabian Frei, na ich miejsce weszli: Wouter Burger, Valentin Stocker, Jordi Quintillà. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Ousmane'a Doumbii, Adrii Guerrera zajęli: Ante Czorić, Akaki Gogia. Arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom FC Basel: Pajtimowi Kasamiemu w 71. i Tomásowi Tavaresowi w 83. minucie. Trener FC Zürich postanowił zagrać agresywniej. W 84. minucie zmienił obrońcę Fidana Alitiego i na pole gry wprowadził napastnika Rodriga Pollera, który w bieżącym sezonie ma na koncie już dwie bramki. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego zespół zdołał zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W doliczonej trzeciej minucie spotkania sędzia pokazał kartki Assanowi Torrezowi z FC Zürich oraz Wouterowi Burgerowi z jedenastki gości. Piłkarze FC Zürich w końcu odpowiedzieli zdobyciem bramki. Dwie minuty później wynik ustalił Assan Torrez. To już dziewiąte trafienie tego zawodnika w sezonie. Przy zdobyciu bramki pomagał Nikola Boranijašević. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 3-3. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Drużyna FC Basel zagrała bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów piłkarzy. Piłkarze gospodarzy otrzymali w meczu jedną żółtą kartkę, natomiast ich przeciwnicy cztery. Oba zespoły wymieniły po czterech zawodników w drugiej połowie. 7 listopada jedenastka FC Zürich będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Lancy. Jej rywalem będzie Servette FC. Tego samego dnia FC Sankt Gallen 1879 zagra z jedenastką FC Basel na jej terenie.