Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 26 meczów drużyna Glasgow Rangers wygrała 19 razy i zanotowała dwie porażki oraz pięć remisów. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W ósmej minucie po gwizdku arbitra oznaczającego początek spotkania na listę strzelców wpisał się Ianis Hagi. Asystę zanotował James Tavernier. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Livingston: Adamowi Lewisowi w 13. i Alanowi Forrestowi w 25. minucie. W 31. minucie Ianis Hagi został zastąpiony przez Scotta Wrighta. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu Glasgow Rangers. Trener Livingston postanowił zagrać agresywniej. W 56. minucie zmienił obrońcę Adama Lewisa i na pole gry wprowadził napastnika Jaze'a Kabię. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W 60. minucie sędzia przyznał kartkę Craigowi Sibbaldowi z jedenastki gości. Chwilę później trener Glasgow Rangers postanowił wzmocnić linię pomocy i w 64. minucie zastąpił zmęczonego Josepha Ayodele'a-Aribo. Na boisko wszedł John Lundstram, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W tej samej minucie Craig Sibbald został zmieniony przez Nicholasa Devlina, a za Bruce'a Andersona wszedł na boisko Jack Hamilton, co miało wzmocnić drużynę Livingston. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Juniora Sakalę na Kemara Roofe'a. Zespół gości ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała jedenastka Glasgow Rangers, strzelając kolejnego gola. Na 12 minut przed zakończeniem meczu wynik na 2-0 podwyższył Scott Wright. Przy strzeleniu gola po raz kolejny asystę zaliczył James Tavernier. W 87. minucie kartkę dostał James Penrice, piłkarz gości. W ostatnich minutach spotkania na boisku emocje piłkarzy dorównywały tym na trybunach. W doliczonym czasie gry zmusił do kapitulacji bramkarza Kemar Roofe. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry kartkę obejrzał Nicholas Devlin z Livingston. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się rezultatem 3-0. Drużyna Glasgow Rangers była w posiadaniu piłki przez 77 procent czasu gry, przełożyło się to na okazałe zwycięstwo w tym meczu. Arbiter nie ukarał zawodników gospodarzy żadną kartką, natomiast piłkarzom Livingston przyznał pięć żółtych. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany. Już w najbliższą sobotę drużyna Glasgow Rangers będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej rywalem będzie Dundee United FC. Natomiast 8 sierpnia Aberdeen FC zagra z drużyną Livingston na jej terenie.